Sługa Boży w hibernacji

Andrzej Grajewski

|

GN 51/2015

publikacja 17.12.2015 00:15

Dlaczego proces beatyfikacyjny abp. Jana Cieplaka, symbolu obrony wolności religii w bolszewickiej Rosji, nie jest kontynuowany?

Sługa Boży abp Jan Cieplak, metropolita mohylewski,  był pierwszym biskupem  skazanym przez komunistów na karę śmierci. Jego proces beatyfikacyjny, ropoczęty  w Rzymie w 1952 roku,  nadal czeka na zakończenie Sługa Boży abp Jan Cieplak, metropolita mohylewski, był pierwszym biskupem skazanym przez komunistów na karę śmierci. Jego proces beatyfikacyjny, ropoczęty w Rzymie w 1952 roku, nadal czeka na zakończenie
zasoby internetu

Arcybiskup Jan Cieplak został skazany w pokazowym procesie w Moskwie w 1923 roku na karę śmierci w okolicznościach, które budziły grozę na całym świecie. Towarzyszyły temu orgie nienawiści na ulicach Moskwy, które zachodnim korespondentom przypominały czasy prześladowania pierwszych chrześcijan. Protesty Stolicy Apostolskiej oraz międzynarodowej opinii publicznej uratowały mu życie. Został deportowany ze Związku Sowieckiego i wkrótce umarł. Ostatnio katolicy z Rosji podjęli starania, aby przypomnieć heroicznego pasterza i doprowadzić do wznowienia jego procesu beatyfikacyjnego.

Bolszewickie porządki

Bolszewicki pucz w listopadzie 1917 roku miał ogromne konsekwencje dla sytuacji Kościołów w Rosji. Ogłoszony 23 stycznia 1918 roku dekret Rady Komisarzy Ludowych o rozdziale Cerkwi od państwa i szkoły od Cerkwi zapowiadał nie tylko czas wrogiej separacji, ale także bezprawie i totalną dominację państwa nad wspólnotami religijnymi.

Pozbawiono je osobowości prawnej, zakazano nauczania religii w szkołach i miejscach publicznych, znacjonalizowano ich własność. Inspiratorem tych działań był przywódca bolszewików Włodzimierz Lenin. Wśród jego najbliższych współpracowników za sprawy religii odpowiadał Jemielian Michałowicz Jarosławski (naprawdę nazywał się Miniej Izrailewicz Gubelman), założyciel Związku Wojujących Bezbożników. Kościół katolicki w Rosji liczył wówczas ponad milion wyznawców skupionych głównie w metropolii mohylewskiej ze stolicą w Piotrogrodzie. Obejmowała ona obszary Rosji europejskiej i wschodniej Białorusi i była największą diecezją katolicką na świecie. Na jej czele stał wówczas abp Edward von Ropp, Niemiec pochodzący z Łotwy.

Do jego konfliktu z władzą doszło, gdy bolszewicy znacjonalizowali własność kościelną. Arcybiskup von Ropp protestował, ale w kwietniu 1919 roku został aresztowany. Masowe protesty katolików w Piotrogrodzie oraz interwencja Stolicy Apostolskiej doprowadziły do jego uwolnienia. W listopadzie 1919 roku arcybiskup został deportowany do Polski. Jego następcą został abp Jan Cieplak, od 1908 roku biskup pomocniczy archidiecezji mohylewskiej. Miał świadomość, że przyjmuje urząd najbardziej narażony na ciosy nowej władzy. Pochodził z okolic Będzina, ale studia teologiczne ukończył w Akademii Duchownej w Sankt-Petersburgu i tam w 1881 roku przyjął święcenia kapłańskie. Pracował jako duszpasterz i nauczyciel akademicki w różnych miejscach metropolii.

Jak w cyrku Nerona

W styczniu 1922 roku Rada Komisarzy Ludowych wydała dekret o konfiskacie naczyń liturgicznych we wszystkich świątyniach. Uzasadniono to koniecznością zebrania środków na pomoc dla głodujących na Powołżu. Nie było to jednak konieczne, gdyż prawosławni i katolicy z własnej inicjatywy pomagali głodującym. Chodziło o pretekst, aby uderzyć w Kościoły. Katolicy protestowali przeciwko zaborowi swego mienia w całej Rosji, ale najmocniej w Piotrogrodzie. Mieszkało tam kilkadziesiąt tysięcy Polaków, zahartowanych w walce o swe prawa w czasach dawnego reżimu. Ich liderem był ks. prał. Konstanty Budkiewicz, proboszcz parafii pw. św. Katarzyny, położonej przy Newskim Prospekcie.

Arcybiskup Cieplak, za radą ks. Budkiewicza, nakazał duchowieństwu zbojkotowanie konfiskaty naczyń liturgicznych. Nie zgodził się także na podpisywanie umów o dzierżawienie świątyń przez parafię, gdyż nie były one własnością państwa, ale Kościoła. W odpowiedzi w grudniu 1922 roku władze zamknęły świątynie w Piotrogrodzie. Wdarły się do nich zbrojne oddziały, dewastując ich wystrój i profanując Najświętszy Sakrament. Skonfiskowano nie tylko pozłacane naczynia liturgiczne, ale także wota. Przy okazji splądrowano krypty świątyń, gdzie spoczywały szczątki biskupów i dobrodziejów parafii. Podobne wydarzenia miały miejsce w całej metropolii.

W Połocku sprofanowano szczątki św. Andrzeja Boboli, które przetrwały w nienaruszonym stanie przez prawie 300 lat. Bolszewicy wywlekli je z kościoła i wystawili jako okaz „naturalnej mumifikacji” na wystawie Ludowego Komisariatu Zdrowia. W całej Rosji represjonowano wówczas tysiąc duchownych i zakonnic. W marcu 1923 roku 15 duchownych z Piotrogrodu, z abp. Cieplakiem na czele, otrzymało wezwanie do stawienia się przed Trybunałem Rewolucyjnym (odpowiednik Sądu Najwyższego) w Moskwie. Wszyscy, poza egzarchą Fiodorowem, byli Polakami. Mieli odpowiadać z wolnej stopy, ale przed pierwszą rozprawą zostali aresztowani. Arcybiskup siedział w moskiewskich więzieniach Butyrki i na Łubiance. 21 marca 1923 roku rozpoczął się proces. Rozprawy odbywały się w wielkiej sali Domu Związkowego, nieopodal Kremla.

Proces zamienił się w seanse nienawiści do oskarżonych i do religii. Kapłanów lżono i atakowano, kiedy przewożeni byli z więzienia na salę rozpraw. Jeden z zachodnich korespondentów obserwujących proces napisał, że taka atmosfera nienawiści do chrześcijan musiała panować w cyrku Nerona. Po 5 dniach zapadł wyrok. Arcybiskupa Cieplaka i ks. Budkiewicza skazano na śmierć za „podżeganie do buntu przez zabobony”. Pozostali otrzymali wysokie wyroki więzienia i łagrów. Międzynarodowe protesty, w które zaangażował się także papież, spowodowały, że abp. Cieplakowi karę śmierci zamieniono na 10 lat więzienia. Dla ks. Budkiewicza nie było ratunku. Został zastrzelony na Łubiance 31 marca 1923 roku. W kwietniu 1924 roku abp. Cieplaka deportowano na Łotwę, skąd przyjechał do Polski. W maju 1925 roku został przyjęty na audiencji przez papieża Piusa XI, co odnotowały światowe media.

Śmierć w Ameryce

W październiku 1925 roku, odpowiadając na zaproszenia ze strony Polonii oraz biskupów amerykańskich, abp Cieplak popłynął do Ameryki. W Nowym Jorku czekało na niego kilkanaście tysięcy ludzi, a w Białym Domu przyjął go prezydent USA Calvin Coolidge. W ciągu czterech miesięcy arcybiskup odwiedził 25 amerykańskich diecezji. Wygłosił kilkaset kazań i przemówień, szeroko komentowanych w amerykańskich mediach. Stał się głosem wołającym o wolność religii w Rosji. W grudniu 1925 roku Pius XI mianował go metropolitą wileńskim. Ingres miał się odbyć w marcu 1926 roku, jednak w lutym 1926 roku arcybiskup zachorował na zapalenie płuc i trafił do szpitala w Passaic pod Nowym Jorkiem, gdzie zmarł 17 lutego 1926 roku. Zabalsamowane zwłoki przetransportowano do Polski.

W uroczystościach pogrzebowych, oprócz ogromnej rzeszy wiernych, wziął udział także prezydent Stanisław Wojciechowski. Arcybiskup został pochowany w archikatedrze wileńskiej. Nad miejscem pochówku odsłonięto w lipcu 1929 roku okazały pomnik nagrobny. Przetrwał on czasy sowieckie, choć katedra została w 1950 roku zamknięta, a później służyła za magazyn i salę koncertową. W 1989 roku została zwrócona Kościołowi na Litwie. Jednak przed wizytą Jana Pawła II w Wilnie miejscowe władze kościelne zdecydowały o usunięciu nagrobnego epitafium abp. Cieplaka i postawieniu w jego miejsce popiersia litewskiego biskupa bł. Jerzego Matulewicza.

Wstrzymana beatyfikacja

Wkrótce po śmierci rozpoczęły się starania o beatyfikację abp. Cieplaka. Nalegała na to zwłaszcza Polonia amerykańska, ale żadna diecezja nie chciała się podjąć rozpoczęcia procesu informacyjnego. Do jego otwarcia doprowadził dopiero w 1952 roku znany działacz emigracyjny ks. Walerian Meysztowicz. Znał osobiście arcybiskupa i został później wyznaczony na postulatora procesu beatyfikacyjnego. Wspierał go w tych działaniach ks. prał. Giovanni B. Montini, późniejszy papież Paweł VI. Proces rozpoczął się przed diecezjalnym Trybunałem Wikariatu Miasta Rzymu.

Zezwolił na to Pius XII, a inicjatywę poparli polscy kardynałowie i biskupi. Kiedy wydawało się, że wszystkie procedury beatyfikacyjne zostaną zakończone w 1964 roku, nastąpiło nagłe ich zatrzymanie. Stało się to w momencie, kiedy Stolica Apostolska podjęła intensywny dialog z Patriarchatem Moskiewskim, którego przedstawiciele jako obserwatorzy przybyli na Sobór Watykański II. Jednym z warunków ich przybycia było zapewnienie, że sobór nie potępi komunizmu. A beatyfikacja męczennika komunizmu byłaby okazją do pytań o naturę komunizmu i sytuację Kościoła w Związku Sowieckim. Badający tę kwestię badacz dziejów Kościoła w Rosji ks. Krzysztof Pożarski uważa, że „proces beatyfikacyjny abp. Jana Cieplaka wstrzymano wskutek poprawności politycznej niektórych watykańskich hierarchów i przyjętej wówczas polityki zbliżenia z Sowietami”.

Dokumenty zebrane w ramach tamtego postępowania znajdują się nadal w Rzymie. Można je uzupełnić kwerendami w archiwach rosyjskich. Nie ma więc żadnej przeszkody, aby proces beatyfikacyjny abp. Cieplaka, zamrożony w latach 60. ub. wieku, doprowadzić teraz do końca. • Przy pisaniu korzystałem m.in. z opracowań ks. Krzysztofa Pożarskiego pt. „O grobie Sługi Bożego abp. Jana Cieplaka w katedrze wileńskiej” oraz „Historia procesu beatyfikacyjnego abpa Jana Cieplaka”.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.