To ja podejmuję decyzje

Bogumił Łoziński

|

GN 51/2015

publikacja 17.12.2015 00:15

O relacjach z Jarosławem Kaczyńskim, problemach światopoglądowych oraz świętach z rodziną z panią premier Beatą Szydło

Beata Szydło jest premierem obecnego rządu stworzonego przez PiS. Jest też wiceprezesem tego ugrupowania. Przez 7 lat była burmistrzem gminy Brzeszcze. Przez trzy ostatnie kadencje Sejmu była posłem z ramienia PiS. Ma męża i dwóch synów, z których jeden studiuje w seminarium duchownym. Beata Szydło jest premierem obecnego rządu stworzonego przez PiS. Jest też wiceprezesem tego ugrupowania. Przez 7 lat była burmistrzem gminy Brzeszcze. Przez trzy ostatnie kadencje Sejmu była posłem z ramienia PiS. Ma męża i dwóch synów, z których jeden studiuje w seminarium duchownym.
jakub szymczuk /foto gość

Bogumił Łoziński: Czy Pani ma układ nerwowy?

Beata Szydło: (Śmiech) Mam. Pytam, bo nie zauważyłem u Pani zdenerwowania podczas wystąpień publicznych. A były ku temu powody. Staram się zachować spokój, ale prywatnie potrafię się zdenerwować. To oczywiście zależy od charakteru, ale też od stosunku do życia. Staram się podchodzić racjonalnie do tego, co się dzieje. Mam spore doświadczenie w działalności publicznej, politycznej i wiem, że najlepszym lekarstwem na problemy jest czas, a nie pośpiech. Na razie udaje mi się zachować spokój i równowagę. Liczę, że w takim podejściu wytrwam.

Czyli w środku emocje są?

Wszyscy mamy emocje, ja staram się ich nie okazywać. Wierzę, że każdy chce pracować najlepiej, jak potrafi i z dobrą wolą. To naturalne, że zdarzają się błędy, że czasem coś może pójść nie tak, jak zakładamy. Szef musi sytuację uspokajać i łagodzić, a nie zaostrzać. Choć pracujemy w kancelarii krótko, udało się nam stworzyć dobry zespół ludzi, którzy ze sobą współdziałają i mnie wspierają. Na przykład rzecznik rządu Elżbieta Witek ma ogromy dar mediacji.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.