Młot laicyzacji

Piotr Semka

|

GN 40/2015

publikacja 01.10.2015 00:15

Muzułmanie są w oczach zachodniej lewicy taranem mającym zmienić tradycyjne oblicze kulturowe Europy.

Muzułmanin Adel Smith, który domagał się usunięcia krzyża  z klasy we włoskim mieście L'Aquila Muzułmanin Adel Smith, który domagał się usunięcia krzyża z klasy we włoskim mieście L'Aquila
MASSIMILIANO SCHIAZZA /EPA/pap

Polacy mają mieszane uczucia wobec przyjmowania wielkich grup uchodźców. Chęć pomocy miesza się z obawami. Bardzo często te mieszane uczucia definiowane są jako irracjonalny czy wręcz rasistowski strach przed obcymi. Tymczasem niepokój o to, czy może się udać masowy napływ przybyszów z kręgu islamu – bo ta grupa wzbudza najżywszą dyskusję – jest wynikiem obserwacji analogicznych procesów w krajach zachodnich. Mało znanym w Polsce aspektem tego problemu jest instrumentalne wykorzystywanie przez zachodnią lewicę hasła „obrony uczuć religijnych wyznawców islamu” do usuwania z przestrzeni publicznej symboliki chrześcijańskiej. W tej specyficznej optyce muzułmanie są w oczach lewicowców wręcz czynnikiem zbawiennym. Mają być taranem mającym zmienić oblicze kulturowe Europy i pomóc w zwalczaniu – by użyć ideologicznego żargonu – „chrześcijańskiej normatywności” społeczeństw Zachodu.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.