Uzdrawianie zmysłów


ks. Tomasz Jaklewicz


|

GN 36/2015

„Przyprowadzili Mu głuchoniemego i prosili Go, żeby położył na niego rękę”.


Uzdrawianie zmysłów


1 Wszyscy tego potrzebujemy. Żeby nas przyprowadzili do Jezusa i prosili za nami, by On położył na nas rękę. Jesteśmy często zamknięci na prawdę, głusi na słowo Boga i dlatego niemi, bierni, zamknięci w świecie swoich marzeń, frustracji, pożądań, fikcji, kompleksów. Kim są ci, którzy „przyprowadzili” i „prosili”? Można tu zobaczyć obraz Kościoła i modlitwy wstawienniczej, która jest przecież niczym innym jak właśnie przyprowadzaniem do Pana i błaganiem Go o interwencję.



2 „On wziął go na bok osobno od tłumu”. Jezus uzdrawiał nieraz na oczach tłumu. W tym przypadku potrzebował jednak spotkania na osobności. Bibliści zwracają uwagę, że zwrot „wzięcie na bok” pojawia się kilkakrotnie w Ewangelii św. Marka i dotyczy uczniów, którym Jezus na osobności coś wyjaśnia czy objawia. Proces uzdrowienia głuchoniemego może więc symbolicznie oznaczać wprowadzenie do wspólnoty uczniów. Aby stać się uczniem, konieczne jest otwarcie uszu na słuchanie Boga i uzdrowienie języka, aby umiał głosić Ewangelię. 



3 Jezus dokonuje uzdrowienia, posługując się zmysłowymi znakami („włożył palce w jego uszy i śliną dotknął mu języka”) oraz słowem („Effatha”). To Jego działanie przypomina sakramenty, których istotą są materialne znaki (dotyk, namaszczenie, pokropienie, pokarm itd.) oraz słowa. Ciało jest częścią człowieczeństwa, służy komunikacji, jest znakiem tego, co duchowe. W naszą relację z Bogiem i człowiekiem włączona jest cielesność, która ma znaczenie sakramentalne. Gesty mają wielką siłę. Mogą komunikować życie, łaskę, uzdrowienie. Mogą też niestety służyć złu. Co mówią moje gesty, co mówi moje ciało ludziom i Bogu?



4 „Effatha, to znaczy: otwórz się”. Zastanawiam się, co wymaga we mnie otwarcia. Jakie sfery mojego życia pozostają zamknięte, głuche i nieme, pozbawione życia, naznaczone grzechem, cierpieniem, zranieniem, śmiercią? Jezus chce położyć na to swoją rękę, dotknąć palcem, uzdrowić, otworzyć. Chce, by „więzy języka się rozwiązały”, bym mógł prawidłowo mówić. Ile jest różnych więzów, które krępują naszą mowę, odbierając językowi zdolność dobrej komunikacji, wychwalania Boga i głoszenia Dobrej Nowiny! Jak ciężko ludziom się dogadać? Bez łaski Bożej nie damy rady. Będziemy skazani na „pomieszanie języków”. 


5 „I pełni zdumienia mówili: Dobrze uczynił wszystko”. Wydaje się to dość skromne podsumowanie działania Jezusa. Ale czy nie o to ostatecznie chodzi, aby czynić dobro? Przypominają się słowa z opisu stworzenia: „Bóg widział, że były dobre”. On jest Stwórcą i Tym, który naprawia to, co zepsuł grzech. My też potrzebujemy zdumienia nieskończoną dobrocią Boga.



6 Nie bój się gestu. Dotknij swoich uszu i naznacz krzyżem. Podobnie na ustach, na oczach, na czole, na dłoniach i stopach. Panie, otwórz mnie na Ciebie. Spraw, by moje zmysły nie były zniewolone, ale służyły Tobie.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.