Młociarstwo w polityce

ks. Dariusz Kowalczyk SJ

|

GN 36/2015

publikacja 03.09.2015 00:15

Należy cenić młociarstwo na stadionie, ale niekoniecznie młociarstwo w parlamencie.

Młociarstwo w polityce

Jesteśmy potęgą w rzucie młotem. Dwa złote medale na mistrzostwach świata Anity Włodarczyk i Pawła Fajdka mówią same za siebie.

Platforma Obywatelska postanowiła wykorzystać sukcesy w tej dziedzinie sportu i jako „jedynkę” na liście wyborczej w Poznaniu wystawiła Szymona Ziółkowskiego, który swego czasu też odnosił wielkie sukcesy w rzucaniu młotem. Nic jednak nie wiadomo na temat jego politycznych kompetencji. W każdym razie pan Ziółkowski stara się prezentować „słuszne” poglądy światopoglądowej lewicy. „Pełne poparcie dla in vitro z refundowaniem – stwierdził młociarz. – Związki partnerskie tak. Jedyną granicę postawiłbym przy adopcji dzieci przez pary homoseksualne. Mamy konserwatywne społeczeństwo i nie należy robić rewolucji kosztem dzieci, które miałyby przez to ciężkie życie w szkole. Jeszcze nie teraz”. Pan Szymon nie ma nic przeciwko adopcji dzieci przez pary homo. Stwierdza jedynie, że polskie społeczeństwo jeszcze nie dojrzało, aby tak światłe rozwiązania wprowadzać. Sugeruje więc, że „jeszcze nie teraz”. A zatem w przyszłości jak najbardziej…

Ziółkowski jako „jedynka” ma być lokomotywą poznańskiej listy PO. Zastanawiam się, z jakiego powodu poznaniacy mieliby tłumnie na młociarza zagłosować. Czy dlatego, że był mistrzem olimpijskim i mistrzem świata w rzucie młotem? Czy też dlatego, że jest zdecydowanie za refundowanym z budżetu in vitro i „małżeństwami” homo? Nasuwa mi się jeszcze pytanie o wyborców katolików z Poznania, którzy będą chcieli zagłosować na listę, której liderem jest nasz utytułowany młociarz. Czy poczują jakiś dyskomfort, czy też nie widzą żadnego problemu? Tak jak żadnego problemu nie widzi pewien internauta z mojej strony FB, który stwierdził: „Nie rozumiem, co w tym złego, że katolicy, którzy uznają w swoim sumieniu, że pan Szymon jest najlepszym kandydatem, zagłosują na niego”. No cóż! Sumienie bywa nieuformowane albo źle uformowane. Na przykład przez propagandę, która uczy katolicyzmu „bezobjawowego”. Tym, którzy chcieliby formować swoje sumienie, proponuję m.in. przeczytanie z uwagą homilii i kazań Jana Pawła II do Polaków, szczególnie z lat 90. ub. wieku.

Bo należy cenić młociarstwo na stadionie jako rywalizację sportową, szczególnie jak wygrywają nasi, ale niekoniecznie młociarstwo w parlamencie.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.