Automat wszystkich Polaków

Franciszek Kucharczak

|

GN 32/2015

publikacja 06.08.2015 00:15

Polityk ma kierować się wizją, a nie telewizją.

Automat wszystkich Polaków rysunek franciszek kucharczak /gn

Skończyła się kadencja „prezydenta wszystkich Polaków”. I rzeczywiście każdy Polak mógł w prezydenckiej działalności Bronisława Komorowskiego znaleźć coś dla siebie. Katolicy – bo chodził do kościoła, ateiści – bo nic z tego chodzenia nie wynikało. Obrońcy życia ludzkiego – bo deklarował, że zawsze jest za życiem, aborcjoniści – bo popierał „kompromis” aborcyjny, zezwalający na legalne zabijanie niektórych dzieci. Patrioci – bo promował godło narodowe, „internacjonalna lewica” – bo to był orzeł z czekolady. „Antysemici”, bo oburzał się na szefa FBI sugerującego udział Polaków w Holocauście, „filosemici” – bo w kontekście mordu Żydów w Jedwabnem pisał o Polakach jako narodzie sprawców. Obrońcy rodziny – bo opowiadał się za wartościami rodzinnymi, homolobbyści – bo mówił, że „w stopniu maksymalnym należy osobom będącym w związkach wszelakich ułatwić egzystencję”. I tak dalej.

No po prostu ideał. Wszyscy Polacy powinni zatem być zadowoleni. Więc czemu przegrał wybory? Hm… a może to dlatego, że żaden Polak nie ma poglądów wszystkich Polaków? Może dlatego, że trudno pić herbatę, którą się słodzi, a potem zaraz „dla równowagi” soli? Może dlatego, że ludzie chcą po prostu konkretnego człowieka, a nie wersję kompromisową poglądów własnych i swoich przeciwników?

Jeśli, jak twierdzi Salon, Komorowski jest wzorem prezydenta, bo wyrażał aspiracje „wszystkich Polaków”, to właściwie nie wiadomo, po co w ogóle wybierać prezydenta-człowieka? Niechby był automat. Maszyna gromadziłaby dane na temat poglądów Polaków w danej kwestii, a elektroniczny prezydent wydawałby decyzje, orędzia, odezwy i apele o treści uśrednionej, będącej wypadkową opinii społecznej na każdy temat. Zgłaszałby inicjatywy ustawodawcze, a nawet mógłby wetować projekty, ale nigdy z własnego przekonania (no co wy: automat z przekonaniami?) za to zawsze z klucza: „A co o tym sądzi większość ankietowanych?”.

Z takiego prezydenta wszyscy są zadowoleni… średnio. Bo to ani on ostry, ani łagodny, ani on emocjonalny, ani opanowany, ani on zimny, ani gorący. Mogłoby się wydawać, że społeczeństwo najchętniej wybierze właśnie kogoś takiego, bo podobno większość nie lubi „skrajności”. A jednak okazało się, że „wersja kompromisowa” człowieka jest nie do strawienia dłużej niż na jedną kadencję.

Teraz mamy nowego prezydenta. Ludzie „postępu” natychmiast po wyborze podnieśli krzyk, że Andrzej Duda nie będzie prezydentem wszystkich Polaków – bo, na przykład, „nie ukrywa swojej wiary”. I ogarnęło ich przerażenie, i dalejże bić na trwogę, bo oto oszalali Polacy wybrali prezydenta, który nie tylko ma poglądy, ale – zachodzi obawa – zechce ich użyć.

Oby mieli rację. Bo na ważne stanowiska wybiera się ludzi, a nie automaty, właśnie dlatego, że mają wizję i chcą ją realizować. Nie ma takich, co nie kierują się niczym. Jeśli nie wierzą Ewangelii (zwłaszcza gdy podają się za katolików), pójdą na usługi zgubnych ideologii, które też są formą religii, tylko fałszywych.

Dość przywódców, którzy zamiast ludzi prowadzić, wloką się za nimi.

Ewolucja szoku

Po tym, jak w „Naszym Dzienniku” ukazała się wypowiedź ks. prof. Góralskiego z UKSW, w której stwierdził m.in., że „głosowanie za ustawą in vitro i podpisanie jej przez prezydenta to ewidentny publiczny grzech ciężki” i że w tej sytuacji nie można przystępować do Komunii, jeden z tabloidów napisał, że to „szokująca opinia”. Cóż, kiedyś szokujące było przystępowanie do Komunii w stanie grzechu. No ale to były czasy, w których nawet ważne persony wiedziały, że nie są najważniejsze.

Sprawdzimy was

Obecny Sejm będzie musiał zająć się projektem zakazującym zabijania dzieci. To wynik inicjatywy ustawodawczej Fundacji PRO – Prawo do Życia, pod którą podpisało się 400 tys. Polaków. Pierwsze czytanie musi się odbyć do 3 października. Oznacza to, że posłowie, którzy bardziej od życia dzieci umiłowali swoje fotele, będą mieli problem, bo tuż przed wyborami będą musieli ujawnić swoje prawdziwe oblicze. I trudno będzie udawać, że ich dawne głosowania to przeszłość. Nie da się też ukryć za frazesami o „kompromisie aborcyjnym”, bo dziś, jak wskazują sondaże, ludzie tego nie kupią. Każdy poseł głosujący za utrzymaniem prawa, przez które giną dzieci chore, może być pewien, że jego nazwisko poznają wyborcy.

Ocenimy

Dyrektor operacyjny sieci „Biedronka”, której właścicielem jest najbogatszy człowiek w Portugalii, ma otrzymać Krzyż Kawalerski Orderu Zasługi RP. Jaką to zasługę wyświadczyła Polsce „Biedronka” nie wiadomo, ale gdy wybuchły protesty, szef MSZ Grzegorz Schetyna powiedział, że „to pewien gest, można się z nim nie zgadzać, ale w sposób spokojny należy to ocenić”. No. I tak się stanie. Ocenimy.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.