Ojciec Pio 
i Cleonice

Joanna Bątkiewicz-Brożek


|

GN 30/2015

publikacja 23.07.2015 00:15

Prowadzili mistyczne wręcz dialogi. 
Cleonice Spisała każdą niemal myśl i każdy ruch świętego. Kochała go bezgranicznie. Światło dzienne ujrzał tajemny dziennik najważniejszej z córek duchowych kapucyna. Wyłania się z niego człowiek czuły, o. Pio, jakiego nie znaliśmy.


Ta książka wzbudzi emocje. Dzięki kapucyńskiemu wydawnictwu Serafin poznamy Ojca Pio od innej strony, jako czułego stygmatyka Ta książka wzbudzi emocje. Dzięki kapucyńskiemu wydawnictwu Serafin poznamy Ojca Pio od innej strony, jako czułego stygmatyka

Tak jak św. Franciszek z Asyżu miał Klarę, a św. Franciszek Salezy Joannę de Chantal, tak i przy św. Ojcu Pio stała kobieta. Sensacja? Poniekąd tak. Cleonice Morcaldi była jego największą ulubienicą. Piękna, czarne oczy i lśniące, podkręcane, hebanowe włosy. Cudownie się śmiała. Cleonice była kwintesencją kobiecości. Jak twierdzi jej siostrzenica, kto spojrzy na fotografie jej ciotki z o. Pio, widać ją jako „postać o mocnym temperamencie, ale czystą jak gołębicę, ze wzrokiem zawsze skierowanym ku górze”. Ojciec Pio uważał ją za swoją „pierworodną” córkę duchową. Mówił, że jest jego odbiciem i że wybrał ją, by go zrozumiała. Cleonice kochała go bez granic. Nie podjęła bez konsultacji z zakonnikiem żadnej decyzji w życiu. Kiedy nie mogła widzieć się z nim osobiście, wysyłała do niego swojego Anioła Stróża z prośbą o pomoc i światło. Zresztą tak jej radził sam o. Pio.

Czemu o. Pio wybrał właśnie Cleonice? Kim była i jak wyglądała ich relacja? Czemu to właśnie z nią i tylko z nią prowadził śmiałe, otwarte i z pogranicza mistyki wręcz dialogi? Żeby to zrozumieć, trzeba cofnąć się do wczesnych lat życia Francesca Forgione, dwóch ważnych i prawie nieznanych epizodów.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.