Święci i bestie rogate

jad

publikacja 14.07.2015 17:09

W Pampelunie kończy się krwawa fiesta. Aż trudno uwierzyć w chrześcijańskie korzenie tej tradycji.

Co roku powtarza się ten sam scenariusz. Senne na ogół hiszpańskie miasteczko, z wąskimi uliczkami i wysokimi kamienicami ożywa i wypełnia się tłumem ludzi. Jest taki tłok, że szpilki nawet nie da się wcisnąć. Przyjeżdżają zwolennicy szalonej "zabawy" - jeśli w ogóle można to tak nazwać, ale też pojawiają się obrońcy praw zwierząt, którym nie w smak jest narażanie na stres kilkusetkilogramowych byków i mordowanie ich na arenach.

W tym roku przeciw okrutnemu traktowaniu zwierząt w Pampelunie protestowała hiszpańska sekcja międzynarodowej organizacji ekologicznej "Anima Naturalis". Protest zorganizowany został 4 lipca - na dwa dni przed rozpoczęciem wielkiej fiesty w Pampelunie. I co tu dużo mówić, sama demonstracja była równie barwna jak zbliżające się tygodniowe święto. Dwa lata temu skąpo odziani aktywiści pokazali się w trumnach z wiązankami kwiatów. W tym roku położyli się na ulicach Pampeluny, a ciała umalowali na kolor krwi zabitych zwierząt.

Święci i bestie rogate   AnimaNaturalis / CC 2.0 Święci i bestie rogate   AnimaNaturalis / CC 2.0

Święci i bestie rogate   AnimaNaturalis / CC 2.0

Skąd w ogóle wziął się ten zwyczaj biegania w towarzystwie rozjuszonych, kilkusetkilogramowych zwierząt? Dokładnie trudno to ustalić. Wiadomo natomiast, że encierros - gonitwy z bykami są nieodłącznym elementem wielkiej fiesty, która co roku odbywa się m.in. w Pampelunie. Patronem miasta jest św. Fermin i to na jego cześć odbywa się wielka uroczystość. Trwa ona od 6 do 14 lipca, a każdy dzień (około 8 rano) rozpoczyna się wielkim pędzeniem byków na arenę na Plaza del Torros, gdzie rozgrywa się wielka corrida.

Święci i bestie rogate   Nie jest łatwo utrzymać równowagę bykom na śliskich ulicach JAVIER LIZON /PAP/EPA Święci i bestie rogate   W tym roku kilkanaście osób byki wzięły na rogi VILLAR LOPEZ /PAP/EPA Święci i bestie rogate   Jedna z zasad "bezpieczeństwa" w tym biegu brzmi: stale biegnij i się nie zatrzymuj Jesus Diges /PAP/EPA

Z roku na rok przybywa śmiałków, którzy chcą spróbować swoich sił w wyścigu z bykami, choć część z tych prób kończy się ranami. W tym roku chociażby, we wczorajszej gonitwie ulicami Pampeluny poszkodowane zostały 3 osoby. W czwartek (9 lipca) byki poturbowały 5 osób, a w dwóch wcześniejszych biegach - łącznie 14.

Święci i bestie rogate   Każdy z takich pędzących byków to ponad 500 kilogramów złości JAVIER LIZON /PAP/EPA Święci i bestie rogate   Byle tylko dobiec do areny, a tam już zwierzętami zajmą się torreadorzy JUAN PEDRO URDIROZ /PAP/EPA Święci i bestie rogate   Kiedy upadniesz, nie wstawaj - piszą organizatorzy na oficjalnej stronie Sanfermines. Lepiej zakryć głowę i liczyć, że byk przeskoczy, niż się podnieść prosto pod jego kopyta i rogi VILLAR LOPEZ /PAP/EPA Święci i bestie rogate   Ku utrapieniu obrońców praw zwierząt, tutaj się wszystko kończy. Corrida z 11 lipca 2015 JIM HOLLANDER /PAP/EPA

Bieg rozgrywa się na dystansie około 850 metrów i trwa dwie do trzech minut.

O samym patronie Pampeluny - świętym Firminie (lub Ferminie) niewiele wiadomo. Trudno nawet jednoznacznie określić, kiedy żył. Możliwe, że w III wieku, ale też mógł to być wiek VI. Najprawdopodobniej urodził się w Pompaleo (dziś Pampeluna), a zabity miał być przez ścięcie. Choć co do tego też są wątpliwości. Wiadomo jedynie, że jego kult znany był już w VIII wieku.

Święci i bestie rogate   sanfermin.me / CC 2.0 Trudno jednak stwierdzić, czy na pewno św. Firmin był męczennikiem czy też wyznawcą. Nawet ci, którzy czcili go już w początkach ósmego wieku, nie byli pewni, do której z tych kategorii go przyporządkować. Uznano więc, że było dwóch Firminów. Tymczasem wiadomo na pewno, że biskup Amiens - a tę godność miał Firmin pełnić - był tylko jeden.

Możliwe, że cała reszta tajemniczej opowieści o Firminie jest tylko fantazją hagiografów. Tradycja w każdym razie głosi, że w Pampelunie żył senator Firmus. Tenże senator miał stwierdzić, że zostałby chętnie chrześcijaninem, gdyby tak Saturnin z Tuluzy zechciał przybyć do Pampeluny i go osobiście ochrzcić. Saturnin, znany też jako Sernin, był jednym z siedmiu apostołów Galii, pierwszym biskupem Tuluzy i świętym męczennikiem. Jego kult znany był już w V wieku. Saturnin faktycznie miał się pofatygować do Pampeluny, gdzie podobno ochrzcił w ciągu 3 dni 40 tysięcy ludzi - w tym senatora i jego syna, Firmina, którego wziął na wychowanie. Gdy chłopak miał 17 lat, Saturnin wysłał go, by głosił ewangelię. Biskupem został w wieku lat 24, po czym ruszył z misją na północ. Kiedy posługiwał w Amiens, przybyli tam namiestnicy Trewiru, który wówczas był rzymską prowincją, Firmin wdał się w dyskusję z nimi. Za to miał trafić do więzienia, gdzie prawdopodobnie został ścięty.

Jego wspomnienie liturgiczne przypada na 25 września, a w Pampelunie też na 7 lipca. To właśnie w lipcu w ramach San Fermines odbywa się uroczysta procesja ku czci patrona miasta. Niesiona jest w tej procesji relikwia - głowa świętego - którą w 1186 roku przywiózł do miasta bp Piotr z Paryża. Ulicami miasta idą wtedy także giganci - postacie w przebraniach władców i lokalnych dygnitarzy. Towarzyszy temu wszystkiemu muzyka, tańce i teatralne scenki.

Święci i bestie rogate   sanfermin.me / CC 2.0 Święci i bestie rogate   sanfermin.me / CC 2.0 Święci i bestie rogate   sanfermin.me / CC 2.0 Jak to jednak powiązać z gonitwami byków (encierros)? Na to pytanie też trudno odpowiedzieć. Wiadomo, że tradycja jest żywa i popularna. Do jej rozpowszechnienia przyczynił się m.in. Ernest Hemingway, którego ślady na każdym kroku widać w Pampelunie, a który opisał ją w książce "Słońce też wschodzi".

Ciekawszy jednak jest fakt, że biskup Saturnin (Sernin) z Tuluzy poniósł śmierć męczeńską wleczony najprawdopodobniej za bykiem za odmowę złożenia ofiary rzymskim bogom.
Święci i bestie rogate   W czasie lipcowej fiesty Pampeluna pęka w szwach JIM HOLLANDER /PAP/EPA