Córko, dziewczynko, wstań


ks. Tomasz Jaklewicz


|

GN 26/2015

„Żebym się choć Jego płaszcza dotknęła, a będę zdrowa”. 


Córko, dziewczynko, wstań


1 Cierpienie kobiety nie było tylko natury fizycznej. Prawo Mojżeszowe mówiło, że upływ krwi czyni kobietę nieczystą. Nie mogła ona uczestniczyć w kulcie, nie wolno jej było nikogo dotykać, bo to powodowało „przekazanie” rytualnej nieczystości. Miała za sobą długich 12 lat cierpienia fizycznego i dodatkowo tego spowodowanego wykluczeniem, samotnością, napiętnowaniem. Do tego jeszcze ból zdany przez lekarzy, utrata majątku. Kobieta decyduje się na rzecz naganną z punktu widzenia prawa żydowskiego. Chce dotknąć dyskretnie choć szaty Jezusa. Wierzy, że dzięki Niemu może zostać uleczona. Ale nie ma odwagi prosić o to wprost. Ryzykuje, stawia wszystko na jedną kartę. W wierze jest ryzyko, jest decyzja postawienia na moc Boga. Trzeba wierzyć i podjąć konkretne kroki, pokonać lęk. Trzeba dotknąć choć płaszcza Jezusa. My też nie możemy dotknąć samego Jezusa. Jego „płaszczem” jest dziś Kościół, są sakramenty. Przez ich pośrednictwo przychodzi łaska uleczenia. Trzeba tylko dotknąć z wiarą. Osobiście.



2 „Obrócił się w tłumie i zapytał: kto dotknął się mojego płaszcza?” Mimo tłumów Pan Jezus wyczuł dotyk tej kobiety. Zobaczył jej wiarę, wiedział, że zostało uzdrowione jej ciało, ale chciał także uleczyć jej duszę. Tyle lat żyła wykluczona ze wspólnoty religijnej, zamknięta we własnym lęku, może nieuzasadnionym poczuciu winy, napiętnowania. „Zalękniona i drżąca upadła przed Nim i wyznała Mu całą prawdę”. Uzdrowienia dokonywane przez Jezusa nie miały niczego z magii. Sam dotyk to za mało, konieczne jest spotkanie, pokonanie bariery lęku i wyznanie całej prawdy. „Córko, twoja wiara cię ocaliła” – mówi Jezus. Co poczuła kobieta, kiedy usłyszała słowo „córko”? To coś więcej niż tylko powrót do zdrowia fizycznego. To odzyskanie godności dziecka Bożego. Jezus spogląda na nią, napełnia pokojem, przywraca do życia. Odzyskanie zdrowia jest ważne, ale nie najważniejsze. Cenniejszym darem jest odnowienie relacji z Bogiem i z innymi. Poczuć się córką, synem. 



3 „Talitha kum”, to znaczy: „Dziewczynko, mówię ci, wstań”. Również w przypadku córki Jaira Pan Jezus zwraca się wprost do człowieka. Śmierć nie jest przeszkodą dla Bożej miłości. „Dziecko nie umarło, tylko śpi”. Śmierć jest tylko snem, z którego Bóg nas kiedyś wybudzi. Wskrzeszenie córki Jaira jest zapowiedzią, że Bóg poradzi sobie także z moją śmiercią. Słowa „Talitha kum” to oryginalne aramejskie zdanie. Jezus wypowiada je, ujmując dziewczynkę za rękę. Ten gest i te słowa ukazują czułość Boga. „Polecił, aby jej dano jeść” – Pan Jezus troszczy się dalej o człowieka. Miłość to nie tylko czułość, ale i roztropna troska. Kiedy człowiek przejdzie przez jakiś rodzaj duchowej śmierci, kiedy przeżyje wstrząs, kiedy dotknie go Boża miłość, potrzebuje dobrego pokarmu dla ducha, aby odzyskać równowagę i utrwalić w pamięci

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.