Wielki nieobecny

Piotr Legutko

|

GN 26/2015

publikacja 25.06.2015 00:15

Andrzej Duda do 6 sierpnia mocno ograniczył swoją obecność w życiu publicznym. To nie tylko jego wybór, także życiowa konieczność.</br></br>

Krzysztof Szczerski, Andrzej Jaworski i prezydent elekt Andrzej Duda przed Pałacykiem na Foksal Krzysztof Szczerski, Andrzej Jaworski i prezydent elekt Andrzej Duda przed Pałacykiem na Foksal
Jacek Turczyk /PAP

Prezydent elekt, choć przyjmuje szefa NATO i korzysta z ochrony BOR, pozostaje de facto osobą prywatną. Jego funkcjonowanie do momentu zaprzysiężenia nie jest opisane żadnymi przepisami czy procedurami. Nie wiąże się z budżetem, etatami, biurem. Wszystko reguluje nowa (bo rodem z III RP) „świecka tradycja” i polityczne obyczaje. A z nimi, jak się okazuje, nie jest najlepiej.
Andrzej Duda stał się pierwszym wybrańcem narodu, który od wyboru aż do czasu zaprzysiężenia będzie pozbawiony jakichkolwiek dochodów. Nie mówiąc już o możliwości utrzymywania własnego sekretariatu. Efektowna fasada pałacyku MSZ przy ul. Foksal, w którym zwyczajowo każdy prezydent elekt przyjmuje gości, przesłania wstydliwą prawdę, że zarówno on, jak i garstka otaczających go współpracowników do 6 sierpnia uprawiają klasyczny wolontariat.
 

Załoga Foksal

Miejsce jest bardzo reprezentacyjne. Pałacyk MSZ (tylko podnajmowany, od czasu gdy wrócił do prywatnych właścicieli) mieści się na samym końcu ulicy, vis-á-vis Centrum Prasowego, którego sale konferencyjne są miejscem ważnych wydarzeń i debat. Tu między innymi po raz pierwszy prezentował swój sztab doradców Andrzej Duda, gdy zaczynał kampanię. Także tu chętnie prezentowali się inni kandydaci. W ubiegły czwartek, gdy prezydent elekt przyjmował szefa NATO, właśnie odbywał się medialny szczyt, czyli zjazd Związku Kontrolerów i Dystrybutorów Prasy.
Po południu ulicę zablokowały samochody wszystkich stacji telewizyjnych, zjawili się korespondenci z kraju i zagranicy, sporo gapiów. I trudno się dziwić. Choć Jens Stoltenberg spotykał się wcześniej z urzędującym prezydentem, uwaga dziennikarzy skupiała się głównie na wizycie u Andrzeja Dudy, bo to on będzie za rok gospodarzem szczytu NATO. Rozmowę przygotował, a potem podsumowywał dla mediów prof. Krzysztof Szczerski, doradzający – znów nieformalnie – prezydentowi elektowi w sprawach zagranicznych. To właśnie krakowski poseł PiS i jego asystenci stanowią w dużej mierze „załogę Foksal”. Uważny obserwator może tam dostrzec także troje innych polityków PiS: Małgorzatę Sadurską, Witolda Waszczykowskiego i Adama Kwiatkowskiego. Ten ostatni, podobnie jak Andrzej Duda, już w Kancelarii Prezydenta RP pracował – w czasach Lecha Kaczyńskiego. Na razie jednak nie jest w stanie zbyt wiele pomóc ze względu na poważną kontuzję.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.