Gdy pusto w portfelu

Wiesława Dąbrowska-Macura

|

GN 25/2015

publikacja 18.06.2015 00:15

Polacy ostrożnie podchodzą do pożyczania pieniędzy i wolą nie zaciągać kredytów – wynika z badania przeprowadzonego przez TNS Polska w marcu 2015 roku. Połowa z nas stara się unikać długów za wszelką cenę, a aż 64 proc. boi się wpaść w spiralę zadłużenia. Blisko 60 proc. klientów banków oczekuje pomocy w rozsądnym pożyczaniu pieniędzy.

Gdy pusto w portfelu roman koszowski /foto gość

Mimo tak ostrożnego podejścia do zaciągania zobowiązań finansowych, okazuje się, że aż 2,38 mln osób ma długi, których nie jest w stanie spłacać terminowo. Decyzja o zaciągnięciu kredytu lub pożyczki powinna być więc dobrze przemyślana i poprzedzona oceną swojej sytuacji materialnej oraz możliwości terminowego spłacania długu. Zacząć należy od dokonania bilansu comiesięcznych dochodów i wydatków. Jeśli opłaty za mieszkanie, jedzenie, ubranie, utrzymanie samochodu, raty już spłacanych kredytów oraz inne stałe wydatki pochłaniają całe nasze miesięczne dochody, zapomnijmy o kolejnej pożyczce. Po prostu nie mamy środków na spłatę dodatkowych rat. Jeżeli natomiast po uregulowaniu wszystkich zobowiązań w portfelu coś zostaje, możemy pomyśleć o kredycie. Decyzji jednak nie wolno podejmować pochopnie. Przed pożyczeniem pieniędzy powinniśmy porównać oferty różnych kredytodawców, by wybrać najkorzystniejszą dla siebie. Warto też sprawdzić, jakie rozwiązania przewiduje dana instytucja w przypadku wystąpienia problemów ze spłatą zadłużenia. Czy w takiej sytuacji będziemy mogli skorzystać na przykład z wydłużenia terminu spłaty czy tzw. wakacji kredytowych.

Pomyśl, zanim pożyczysz

Kiedy już zdecydujemy się na pożyczenie pieniędzy, mamy do wyboru kredyt lub pożyczkę. Wbrew pozorom są to różne produkty finansowe. Czym się różnią? Kredytów mogą udzielać tylko banki i kasy oszczędnościowo-kredytowe (SKOK-i). Podmioty te podlegają nadzorowi państwowemu sprawowanemu przez Komisję Nadzoru Finansowego, ale banki funkcjonują na podstawie Prawa bankowego, natomiast działalność SKOK-ów oparta jest na Ustawie o spółdzielczych kasach oszczędnościowo-kredytowych. Umowa kredytu – w której powinny być wyraźnie określone: kwota, termin spłaty, wysokość oprocentowania i prowizji, zabezpieczenie oraz cel, na który zostaną przeznaczone udostępniane środki – musi być zawarta na piśmie. Pożyczek natomiast mogą udzielać różne podmioty gospodarcze (nie tylko banki czy SKOK-i) oraz osoby prywatne, jeśli tylko pożyczają własne pieniądze. Wszelkie kwestie prawne związane z pożyczką reguluje kodeks cywilny. Umowa może być ustna, ale jeśli przedmiotem pożyczki jest co najmniej 500 zł, powinna być sporządzona na piśmie. W umowie nie trzeba określać wysokości oprocentowania, ustalać terminu spłaty ani precyzować, na co przeznaczymy pożyczkę. W praktyce jednak pożyczkodawcy określają w umowie oprocentowanie, prowizje, opłaty, czas trwania i harmonogram spłat, a także zabezpieczenie pożyczki. Dlatego koniecznie trzeba uważnie przeczytać wszystkie przedstawione do podpisania dokumenty, ponieważ zdarza się, że niekorzystne dla klienta zapisy są zaprezentowane w sposób niejasny, a warunki, jakie musi spełnić, określone nieprecyzyjnie i często zapisywane drobną czcionką w odnośnikach.

Sprawdź, od kogo pożyczasz

Udzielające kredytów i pożyczek banki oraz spółdzielcze kasy oszczędnościowo-kredytowe podlegają nadzorowi KNF. Pożyczanie pieniędzy od tych podmiotów jest zatem bezpieczne. Wiarygodność kredytodawcy warto sprawdzić, zanim podpiszemy umowę o kredyt. W jaki sposób? – Najprostszą i najszybszą metodą jest sprawdzenie nazwy instytucji, od której chcemy pożyczyć pieniądze. Jeżeli w nazwie znajduje się słowo „bank”, to mamy do czynienia z instytucją bankową, jeżeli „kasa” to najpewniej ze spółdzielczą kasą oszczędnościowo-kredytową – radzi Robert Jagiełło, doradca w Departamencie Stabilności Finansowej NBP. Skutecznym sposobem jest też telefon do KNF albo zajrzenie na jej stronę internetową – www.knf.gov.pl, gdzie znajduje się wykaz podmiotów nadzorowanych. Warto też zajrzeć na listę ostrzeżeń publicznych, którą również prowadzi KNF. Obejmuje ona podmioty, które Komisja podejrzewa o popełnienie przestępstwa. Z usług takich firm najlepiej nie korzystać.

Przeczytaj, zrozum, przemyśl

Przeanalizowaliśmy oferty różnych kredytów i pożyczek, wybraliśmy instytucję, od której chcemy pożyczyć pieniądze, sprawdziliśmy jej wiarygodność – nadszedł czas na podpisanie umowy. Zanim to zrobimy, uważnie ją przeczytajmy. Nie musimy tego robić od razu – każdy podmiot udzielający kredytów konsumenckich ma obowiązek udostępnienia na żądanie projektu umowy o kredyt czy pożyczkę. Powinien on zawierać wszystkie warunki, na których kredyt ma zostać udzielony. Możemy zabrać go do domu i w spokoju przeczytać, by dobrze zrozumieć wszystkie zapisy. Każdą wątpliwość, która się pojawi, koniecznie należy wyjaśnić. Nie wolno podpisywać umowy, w której nie wszystko rozumiemy. Na jakie warunki kredytu lub pożyczki należy zwrócić szczególną uwagę? Najpierw policzmy wszystkie koszty i sprawdźmy rzeczywisty koszt kredytu, który fachowo nazywa się rzeczywistą roczną stopą oprocentowania – RRSO. – Odzwierciedla ona w ujęciu procentowym i w stosunku rocznym całkowity koszt kredytu, jaki ponosi konsument zawierając umowę. Wskaźnik ten obejmuje wszystkie koszty niezbędne do zawarcia umowy pożyczki lub kredytu. Są to: oprocentowanie, prowizje, opłaty w tym także koszty dodatkowych usług, np. ubezpieczenia kredytu – wyjaśnia Robert Jagiełło. Wartość RRSO powinna być podana w reklamach, w formularzu informacyjnym przekazywanym konsumentowi przed zawarciem umowy, a także w samej umowie o kredyt czy pożyczkę. Jest ważna dlatego, że pozwala porównywać różne oferty kredytów i pożyczek. Wskaźnik RRSO jest, obok zabezpieczenia i harmonogramu spłaty najważniejszym parametrem kredytu konsumenckiego.. Przed podpisaniem umowy warto zwrócić uwagę na wymagane zabezpieczenie kredytu. Niektórzy pożyczkodawcy wymagają go w przypadku pożyczania większych kwot. Może nim być poręczenie osoby trzeciej, zastaw na rzeczach ruchomych (np. na samochodzie), hipoteka na nieruchomości. Rodzajem zabezpieczenia pożyczki jest też jej ubezpieczenie. Należy jednak dokładnie przeanalizować warunki polisy ubezpieczeniowej, zwracając uwagę zwłaszcza na okoliczności, w jakich ubezpieczenie nie działa.

Zapomnij o „chwilówce”

Różnego rodzaju niebankowe firmy pożyczkowe, popularnie nazywane parabankami, oferują szeroki wachlarz pożyczek reklamując je jako: „bez BIK”, „nawet z komornikiem”, „od ręki bez sprawdzania zdolności kredytowej”. To warunki tylko pozornie atrakcyjne dla osób, którym bank odmówił udzielenia kredytu, ponieważ albo nie mają zdolności kredytowej, albo w przeszłości miały kłopoty ze spłatą długów zaciągniętych w bankach lub SKOK-ach.

A to kredytodawcy bez trudu sprawdzą w Biurze Informacji Kredytowej, do którego banki i SKOK-i takie informacje przekazują. Niebankowe firmy pożyczkowe nie muszą nikogo informować o zadłużeniu swoich klientów. Nie podlegają też Komisji Nadzoru Finansowego, mogą zatem bardziej liberalnie podchodzić do oceny zdolności kredytowej potencjalnych klientów. Instytucje te najczęściej pożyczają niewielkie kwoty (średnio ok. 1800 zł) na krótki czas (klika miesięcy), ale oprocentowanie takich pożyczek, dodatkowe opłaty, prowizje i wymagane zabezpieczenia są wyższe niż w bankach. Sprawia to, że całkowity koszt pożyczki wyrażony przez RRSO bywa wielokrotnie wyższy niż w przypadku kredytów bankowych. W ten sposób firmy pożyczkowe rekompensują sobie podwyższone ryzyko kredytowe swoich klientów. Skorzystanie z tzw. chwilówki to najgorszy sposób zdobycia pieniędzy. Nie rozwiąże naszych problemów finansowych, a może być źródłem jeszcze większych kłopotów, wpędzając w tzw. pętlę zadłużenia. Więcej o ekonomii na stronie www.nbp.pl. Zainteresowała cię treść artykułu? Podziel się z najbliższymi! Zaproś ich do odwiedzenia strony www.gosc.pl/Twoje bezpieczne finanse, gdzie zamieszczamy kolejne odcinki cyklu „Twoje bezpieczne finanse”. Weź udział w ankiecie internetowej dotyczącej tego cyklu – możesz wylosować jedną z 5 atrakcyjnych nagród.

Jak wyjść z pętli zadłużenia?

Jeżeli z jakichś powodów nie jesteśmy w stanie spłacać zaciągniętego kredytu, należy koniecznie jak najszybciej skontaktować się z bankiem. Bank pomoże znaleźć najlepsze w naszej sytuacji rozwiązanie. Jakie są możliwości? Wydłużenie terminu spłaty: polega na rozciągnięciu płatności kapitałowo--odsetkowych na dłuższy okres, dzięki czemu miesięczna rata będzie mniejsza i łatwiejsza do spłaty. Trzeba jednak pamiętać, że przesunięcie terminu spłaty pozwala na zmniejszenie wysokości rat, ale jednocześnie wiąże się z wydłużeniem okresu kredytowania, a to oznacza, że suma płaconych odsetek będzie większa niż przy dotychczasowym harmonogramie spłat. Wakacje kredytowe: jeżeli nasze kłopoty finansowe są chwilowe, można poprosić bank o zawieszenie spłaty kilku rat kredytu. Wtedy odsetki będą doliczane do kredytu, a spłata części kapitałowej rat odroczona. Konsolidacja: gdy spłacamy kilka kredytów, możemy poprosić o przekształcenie ich w jeden. Można to zrobić w dowolnym banku. Przy okazji można wynegocjować lepsze warunki kredytu, np. niższe oprocentowanie czy wydłużony okres spłaty. Można też wszystkie długi przenieść do innego banku, który udzieli nam kredytu na lepszych warunkach. Ten nowy kredyt przeznaczymy na jednorazową spłatę poprzednich pożyczek i kredytów. Rozwiązanie, którego należy unikać: to pożyczanie pieniędzy na spłatę dotychczasowego zadłużenia na warunkach gorszych niż spłacane zobowiązanie.

Uwaga, konkurs!

Przeczytaj uważnie tekst z cyklu „Twoje bezpieczne finanse”, rozwiąż krzyżówkę, znajdującą się na ostatniej stronie dodatku telewizyjnego, i odczytaj hasło utworzone z ponumerowanych liter. Nagrody czekają!

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.