PAP
publikacja 13.06.2015 08:22
Na wschodzie Ukrainy przybywa miejsc, gdzie toczą się walki. "Mamy tam coraz więcej punktów zapalnych" - powiedział niemieckiej agencji dpa zastępca szefa misji obserwacyjnej OBWE na Ukrainie Alexander Hug.
W wyniku walk wielu Ukraińców straciło dach nad głową. Na zdjęciu zniszczone bloki w Lisiczansku Lionkinh / CC-SA 4.0
Według niego można mówić o eskalacji działań wojennych i - co gorsza - walki między prorosyjskimi separatystami a siłami ukraińskimi toczą się coraz częściej na obszarach zaludnionych.
Alexander Hug zarzucił obu stronom konfliktu łamanie porozumień pokojowych z Mińska. Zarówno separatyści, jak i oddziały ukraińskie przerzucają ciężki sprzęt w rejon konfliktu, zamiast go stamtąd wycofywać.
Obie strony zaminowują też coraz więcej terenów.
Od wybuchu konfliktu, w kwietniu 2014 roku, na wschodzie Ukrainy zginęło - według ONZ - ponad 6400 ludzi. Obecnie w tym rejonie przebywa około 370 nieuzbrojonych obserwatorów Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE).