Wielki Mały Książę

Joanna Bątkiewicz-Brożek

|

GN 23/2015

publikacja 03.06.2015 00:15

„Mały Książę”, numer jeden klasyki literatury XX wieku, ma swoje źródło w… Piśmie Świętym. Znany na świecie mały blondynek, Mały Książę, to Chrystus, a jego upragniona róża to sam Bóg Ojciec. To odkrycie kopernikańskie!

Według Enza Romea „Mały Książę” to powieść z kluczem. Wydana 72 lata temu książka cieszy się niesłabnącą popularnością  (na zdjęciu wystawa z okazji 70-lecia publikacji) Według Enza Romea „Mały Książę” to powieść z kluczem. Wydana 72 lata temu książka cieszy się niesłabnącą popularnością (na zdjęciu wystawa z okazji 70-lecia publikacji)
Francois Mori /AP Photo/east news

Kiedy Walt Disney przeczytał „Małego Księcia”, od razu odmówił ekranizacji dzieła. „Dwóch geniuszy w jednej wytwórni to za dużo” – powiedział do Orsona Wellesa, który przyszedł do niego ze scenariuszem Antoine’a de Saint-Exupé- ry’ego. Może i dobrze. Do dziś krytycy literatury są zgodni: „Mały Książę” jest najważniejszym dziełem XX wieku. I dzieci, i dorośli wciąż chcą czytać o bohaterze, który stawia pytania o to, skąd przychodzimy i dokąd zmierzamy, o sens, powód i kres istnienia. „Jesteśmy niczym przelotni pasażerowie w drodze ku wieczności. Każdy z nas marzy o tym, by spotkać pewnego dnia Małego Księcia, który rozświetli przed nim gwiazdy i otworzy serce” – pisze Enzo Romeo w wydanej właśnie we Włoszech analizie „Małego Księcia”. Włoski krytyk dokonał odkrycia na miarę przewrotu kopernikańskiego: przyłożył tekst „Małego Księcia” do Biblii i odtworzył w dziele Exupéry’ego fragmenty Księgi Mądrości, Pieśni nad Pieśniami, Księgi Psalmów, Ewangelii – szczególnie Kazania na Górze i Ośmiu Błogosławieństw, a przede wszystkim męki i śmierci Chrystusa. Bo to w tę Postać wcielił się Mały Książę.

Chleb aniołów

„Czytam właśnie Biblię: jakaż siła i moc prostoty opowieści, a chwilami pełnych poezji wersów. Dziesięć Przykazań to najwyższych lotów dzieło prawnicze. W każdym aspekcie te moralne nakazy emanują pięknem i użytecznością: to niezwykłe! Czy czytałaś Księgę Przysłów albo Pieśń nad Pieśniami? W tej księdze jest wszystko…” – pisze Antoine de Saint- -Exupéry do matki. Ma wtedy zaledwie 17 lat. Biblię czyta od deski do deski. Wielu jej wersów uczy się na pamięć. Zachwyca się Bożym pomysłem na świat i planem zbawienia. Przenosi to do swoich książek. Bezpośrednio do Boga zwraca się w „Twierdzy” czy „Nocnym locie”. Jest typem samotnika, szuka sensu ludzkiej egzystencji. Z trudem przyjmuje własne błędy. Jest rok 1943. Antoine de Saint-Exupéry leży w klinice w Los Angeles. Dochodzi do siebie po operacji. Jest poważnie chory po trzech latach od wypadku, jakiemu uległ w samolocie nad Gwatemalą w trakcie powietrznego rajdu między Nowym Jorkiem a Cap Horn. Od lat jest zawodowym pilotem i wziętym pisarzem. Świat zaczytuje się w „Nocnym locie” i „Ziemi planecie ludzi”. Za tę ostatnią Exupéry otrzymuje zresztą Grand Prix Akademii Francuskiej. Jego osobiste życie niestety nie układa się. Jego małżeństwo przeżywa głęboki kryzys. Żona, Argentynka Consuelo, jest kobietą piękną, ale niefrasobliwą i rozrzutną. Kiedy Antoine ma wyjechać do Afryki, nie ma nawet za co kupić butów, bo żona roztrwania ich pieniądze na biżuterię.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.