Co z tą Irlandią?

Szymon Babuchowski

|

GN 23/2015

publikacja 03.06.2015 00:15

Irlandczycy przegłosowali legalizację małżeństw jednopłciowych. Opowiedziało się za nią 62 proc. głosujących w referendum. Jak to możliwe w kraju, w którym zdecydowana większość obywateli deklaruje swój katolicyzm?

Reakcja zwolenników zmian  w irlandzkiej konstytucji  na wyniki referendum Reakcja zwolenników zmian w irlandzkiej konstytucji na wyniki referendum
AIDAN CRAWLEY /epa/pap

To nie jest referendum na temat związków jednopłciowych czy równości. Ono dotyczy rodziny – przekonywał w przeddzień głosowania Michael Kelly na łamach „The Irish Catholic”, największego tygodnika katolickiego w Irlandii. Dziennikarz przypominał, że już wprowadzone pięć lat wcześniej związki partnerskie zrównały pary heteroseksualne i homoseksualne w prawach dotyczących przekazywania spadku, dziedziczenia, zatrudnienia czy podatków. „To głosowanie na temat natury samego małżeństwa oraz roli matek i ojców w wychowaniu dzieci. (…) W imię »tolerancji« i »równości« Irlandczycy mają porzucić pogląd, że macierzyństwo i ojcostwo są uzupełniającymi się rolami o szczególnej wartości dla społeczeństwa” – ostrzegał Kelly. Jego głos współbrzmiał z głosami czterech biskupów, którzy w swoich diecezjach opublikowali specjalne listy wzywające wiernych do głosowania. „Małżeństwo w wielkich tradycjach religijnych świata jest rozumiane jako związek mężczyzny i kobiety. A jestem przekonany, że to właśnie jest zgodne z porządkiem naturalnym” – napisał abp Kieran O’Reilly SMA, metropolita Cashel i Emily.

Czy straciliśmy młodych?

A jednak Irlandczycy przegłosowali 22 maja legalizację małżeństw jednopłciowych. Aż 62 proc. głosujących opowiedziało się za zmianą w artykule 41. konstytucji Irlandii, brzmiącym odtąd: „Małżeństwo może być zawarte zgodnie z prawem przez dwie osoby, bez względu na ich płeć”. W tym samym artykule czytamy dalej, że „państwo zobowiązuje się do ochrony ze szczególną starannością instytucji małżeństwa, na której oparta jest rodzina, a także chroni ją przed atakiem”. Wynika stąd, że „małżeństwo” homoseksualne również tworzy rodzinę, a więc także wychowuje dzieci. Zresztą już dwa miesiące wcześniej irlandzki parlament uchwalił ustawę zezwalającą homoseksualistom na adopcję dzieci i korzystanie z technik wspomaganego rozrodu. I to niemal jednogłośnie: na 226 członków obu izb irlandzkiego parlamentu tylko dwóch polityków głosowało przeciwko zmianie prawa. Jak to wszystko jest możliwe w kraju, w którym aż 84,2 proc. obywateli deklaruje swój katolicyzm?

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.