Po pielgrzymce

Andrzej Grajewski

Pamiętamy o Golgocie Zachodu?

Po pielgrzymce

70 lat temu obóz koncentracyjny w Dachau został wyzwolony przez wojska amerykańskie. Pielgrzymka z udziałem kilkuset polskich księży, w tym 40 biskupów, która przybyła tam 29 kwietnia świadczyła, że Kościół w Polsce pamięta o tych, którzy nie doczekali wyzwolenia. Obóz był Golgotą całej chrześcijańskiej Europy. Więziono tam 2587 księży katolickich, 113 ewangelickich, 22 prawosławnych.  Największa grupę wśród nich stanowili Polacy. Spośród 1780 polskich kapłanów uwięzionych w KL Dachau, 868 zginęło.  Na planszach edukacyjnych, rozmieszczonych w różnych miejscach b. obozu, nie ma o tym informacji.  Niewielka tablica pamiątkowa z informująca o tym, że co drugi z uwięzionych tutaj kapłanów był Polakiem, a co trzeci z nich został zamordowany, umieszczona jest jedynie na tylnej ścianie kaplicy Śmiertelnego Lęku Chrystusa. Niewielu tam zagląda, poza polskimi grupami, jeśli wiedzą o jej istnieniu. Nie ma także żadnej informacji przy fundamentach bloków nr 28 i 30, które od 1941 do końca istnienia obozu były przeznaczone wyłącznie dla polskich kapłanów. Problem jest nie tylko uczczenie polskich ofiar. W KL Dachau zginęła największa liczba duchownych w dziejach chrześcijaństwa, a w ekspozycji obozowej znajdujemy o tym jedynie wzmianki. W dobrze zaopatrzonej muzealnej księgarni, przeważa literatura i pamiątki związane z zagładą Żydów, choć ich męczeństwo najczęściej nie dopełniało się tutaj, ale w innych obozach zagłady.  Jedynym punktem, gdzie znalazłem pozycje na temat martyrologii chrześcijan była księgarnia prowadzona przez karmelitanki na terenie klasztoru Krwi Pańskiej, przylegającego do obozu. Grupy turystyczne zwiedzające obóz, a przede wszystkim niemiecka młodzież, tam jednak nie docierają. Problem z pamięcią o ofiarach KL Dachau nie dotyczy tylko tego miejsca. Jak wspomniał podczas uroczystości abp Stanisław Gądecki, „W polskiej świadomości zbiorowej nie ma wiedzy o tym, iż to polskie duchowieństwo poniosło w czasie II wojny światowej największe procentowe straty spośród wszystkich grup zawodowych w kraju”.  Skąd jednak ma być ta wiedza, skoro w polskich podręcznikach nie ma informacji, że podczas II wojny światowej zginęło 2801 kapłanów i kleryków, czyli 28 procent ówczesnego duchowieństwa polskiego. Przejawem lekceważącego stosunku do tej pamięci był fakt, że podczas pielgrzymki nie towarzyszył nam żaden przedstawiciel państwa polskiego, choć konsulat generalny jest nieopodal w Monachium. Nie było z nami także oficjalnej delegacji harcerskiej, choć w Dachau zginął patron harcerzy bł. ks. Stefan Wincenty Frelichowski. W tym kontekście przestaje dziwić, że uroczystość, choć brali w niej udział przewodniczący episkopatów Polski i Niemiec oraz setki kapłanów i wiernych, została zlekceważona zarówno przez polskie, jak  i niemieckie media.