Złodziej

Marcin Jakimowicz

publikacja 30.03.2015 07:00

Bardzo troszczą się o ubogich. Wycierają sobie nimi gębę. Krytykują Kościół, kpią z hojności dających dziesięcinę. Dlaczego? Bo są złodziejami.

Złodziej

Maria wykonała niezwykle ekstrawagancki gest. Wylała olejek nardowy wart, bagatela, około 20 tysięcy złotych. Nic dziwnego, że Judasz Iskariota, złapał się za głowę: „Czemu to nie sprzedano tego olejku za trzysta denarów i nie rozdano ich ubogim?”

Skąd ja znam te słowa? Ile razy widziałem ludzi „wycierających sobie gęby” ubogimi? Ileż razy słyszałem te hasło padające w kontekście Kościoła?

Jan jest niezwykle dosadny. Pisze wprost: „Judasz powiedział zaś to nie dlatego, jakoby dbał o biednych, ale ponieważ był złodziejem, i mając trzos wykradał to, co składano”.

Mocne zdanie. Nie pytasz, dlatego, że troszczysz się o biednych, ale dlatego, że jesteś złodziejem.

Jestem złodziejem. Nie chodzi mi o biednych. Słowa o nich są jedynie fasadą. Automatycznie przeliczam, co sam mógłbym za to kupić (20 tysięcy złotych ustawiłoby moją rodzinkę), a ponieważ nie powiem o tym wszem i wobec, z zatroskanym wyrazem twarzy wyjeżdżam z argumentem o pomocy ubogim.

Żadne z tekstów, które napisałem do „Gościa” nie były tak atakowane i torpedowane, jak artykuły o dziesięcinie. Rozumiem tę taktykę. Sam nie płacę, czytam o ludziach, który w absolutnej wolności oddają jedną dziesiątą zarobków na cele Kościoła, zaczyna gryźć mnie sumienie, więc zasiadam do klawiatury, by oburzyć się na forum albo wysyłać maila pełnego warczących wyrazów. Portfel naprawdę nawraca się na końcu.

Gdy biblijny Dawid przybył do trzęsącego się ze strachu wojska Izraela zobaczył armię, której strach przed Goliatem odbierał rozum. Nic dziwnego, że „na dzień dobry” usłyszał od swych starszych braci ostre: „Po co tu przyszedłeś? Komu zostawiłeś ową małą trzodę na pustyni? Znamy pychę i złość twojego serca: przybyłeś tu, aby tylko przypatrzyć się walce”. Dlaczego go zaatakowali? Bo byli przerażeni, trzęśli portkami i musieli znaleźć sobie „chłopca do bicia”, by wyładować na nim stresy i zasłonić kompromitujące tchórzostwo.

Jak pokazało życie, Dawid nie przyszedł po to, by „przypatrzyć się walce”.

Jak pokazało życie, Judasza naprawdę nie interesowali ubodzy.