Najlepszy sondaż

Franciszek Kucharczak

Przepadł "projekt Grodzka", przepadną i inne podobne. A i tak w kółko będziemy słyszeli, jakie to ważne projekty.

Najlepszy sondaż

Bardzo dobrze, że do wyborów prezydenckich stanęli m.in. tacy kandydaci jak Anna Grodzka i Janusz Palikot, a z kobiet Wanda Nowicka. Dzięki temu jak na dłoni wychodzi, jakie to kolosalne poparcie społeczne mają idee głoszone przez tych ludzi. Jednocześnie łatwo zauważyć, jak bardzo jesteśmy ogłupiani przez polit-poprawne media, które tworzą wrażenie, jakby wszyscy – oprócz nas – uwielbiali genderowe szaleństwo, aborcję i inne takie. Wydawać by się mogło, że ratyfikacja Konwencji o „przemocy wobec kobiet” to dla Polaków rzecz ważniejsza od seriali – a tu widzimy, jak główna orędowniczka i ratowniczka kobiet prowadzi heroiczną walkę o zdobycie 1 procenta. A ileż to się rozmaite „Wyborcze” i Tefałeny natrzęsą nad doniosłością społecznej „misji” Anny Grodzkiej – a tu… klapa. Właśnie się okazało, że projekt „Grodzka prezydentem” przepadł, bo nie udało się zebrać nawet wymaganych 100 tysięcy podpisów. Mimo olbrzymiej rozpoznawalności i wsparcia „autorytetów”, osadzonych w najpotężniejszych mediach – Polacy nie zechcieli temu człowiekowi nawet dać szansy wystartować w wyścigu prezydenckim.

Znacząca jest też wielka katastrofa Palikota, którego wykalkulowana histeria na punkcie Kościoła i chrześcijańskiej moralności okazała się gwoździem do jego politycznej trumny. Z tym panem jeszcze się trochę pomęczymy, bo odpowiednią liczbę podpisów zdołał zebrać, ale można wytrzymać takie rzeczy, gdy się wie, że to już ostatni jego występ.

Oto z każdym sondażem prezydenckim dostajemy na tacy prawdziwe wyniki społecznej akceptacji dla wciskanego nam „postępowego” obłędu. Polacy po prostu tego nie kupują – i warto o tym pamiętać, gdy znów usłyszymy, jakie to jest niezbędne dla Polski.

Uzupełnienie: 27 marca PKW ogłosiła nazwiska kandydatów na prezydenta, którzy złożyli wymagane 100 tysięcy podpisów. Przeszli wszyscy – z wyjątkiem Anny Grodzkiej i Wandy Nowickiej. Nawet niejaki Paweł Tanajno, o którym nikt nic nie wie.