Pasja na żywo

Szymon Babuchowski

|

GN 13/2015

publikacja 26.03.2015 00:15

– Słowo dociera do nas, ale obraz pozwala stać się częścią wydarzeń. Patrząc na scenę biczowania, już na próbie się wzruszyłam – mówi reżyser misterium męki Pańskiej, które po prawie wieku nieobecności wróciło na piekarską kalwarię.

Próba sceny ukrzyżowania Próba sceny ukrzyżowania
Roman Koszowski

Na kalwarii od rana wielkie sprzątanie. Przychodzą całe rodziny, by czyścić kaplice Drogi Krzyżowej i trasę, którą przejdzie misterium. Ministranci i Dzieci Maryi uwijają się z miotłami i grabiami. Najwięcej roboty jest jednak przy Pałacu Kajfasza. Tu już potrzeba fachowców. Mężczyźni Świętego Józefa z impetem skrobią, malują, kładą świeży tynk. – Jesteśmy grupą modlitewno-remontową – śmieje się Roman Tomaszewski. – We wszystkich wspólnotach parafialnych przeważają kobiety, więc zrodził się pomysł, by stworzyć typowo męską grupę „do zadań specjalnych”. Niedawno budowaliśmy szopkę, teraz przygotowujemy kalwarię do misterium. Zrobiliśmy też krzyż, który pójdzie na czele procesji, i halabardy dla strażników.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.