Życie z nieuleczalnie chorym dzieckiem jest drogą. Przede wszystkim piękną, jak Asia. Bez Weronik jednak droga byłaby trudniejsza.
Renata Chruściel zachowała na pamiątkę odlewy gipsowe nóżek i rąk córki
Roman Koszowski /Foto Gość
Niewielkie mieszkanie w Krakowie. Renata Chruściel z uśmiechem pokazuje zdjęcia czarnowłosej dziewczynki ubranej na różowo: – To Asia, nasza różowa panienka. Chcę wszystkim powiedzieć, że życie z nią było piękne. Towarzyszenie jej było wyjątkowe. Pamiątki? Fotografie, różowy sweterek i odlewy gipsowe nóżek i rąk. Więcej nie trzeba. Asia jest w nas.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.