Jedno słowo, dwa znaczenia

ks. Artur Malina

|

GN 01/2015

Bóg niech będzie błogosławiony. Bóg nas błogosławi. Już w Starym Testamencie to jedno słowo oznaczało dwa kierunki działania: błogosławienie ludzi przez Boga i odwrotnie.

Jedno słowo, dwa znaczenia

Pierwszym przykładem tego podwójnego znaczenia są słowa kapłana Melchizedeka, wypowiedziane po zwycięstwie Abrahama nad agresorami z Mezopotamii: „Błogosławił Abrama, mówiąc: »Niech będzie błogosławiony Abram przez Boga Najwyższego, Stwórcę nieba i ziemi! Niech będzie błogosławiony Bóg Najwyższy, który w twe ręce wydał twoich wrogów!«”. Błogosławienie Boga przez ludzi wyraża ich wdzięczność za szczególne dobrodziejstwo. Dobro to uznają oni za błogosławieństwo pochodzące od Boga. Abraham nie tylko chciał być sam błogosławiony, ale też pragnął, by Bóg był błogosławiony cały czas – również po jego śmierci. Stąd pytał Pana, kiedy On obiecywał mu dalsze dobra, jaki jest ich sens, jeśli Bóg nie dał mu potomka, który mógłby przedłużyć wyrażanie wdzięczności Bogu.

Nie dziwi zatem reakcja Dawida na wieść o inauguracji panowania jego syna Salomona. Bliski śmierci król mówił: „Błogosławiony Pan, Bóg Izraela, który dał dziś moim oczom oglądać następcę z mego rodu, zasiadającego na moim tronie” (1 Krl 1,48). Dawid błogosławił Boga za wypełnienie złożonej mu obietnicy o potomku mającym panować w Jerozolimie. Radował się z powodu przedłużenia szczęścia, którym został obdarzony podczas swojego życia i które od teraz mogło być udziałem jego syna. Jak on w psalmach błogosławił Boga za otrzymane błogosławieństwo, tak samo mógł czynić jego syn. Ilustracją tego paralelizmu są psalmy mówiące o błogosławieństwie otrzymywanym od Pana oraz o błogosławieństwie składanym Bogu. Za autora największej liczby psalmów jest uznawany Dawid.

Natomiast Psalm 72, który zawiera serię błogosławieństw kierowanych przez psalmistę do Boga, jest wprowadzony jako pochodzący właśnie od Salomona. W dzisiejszym czytaniu św. Paweł nie wyraża wdzięczności Bogu za dobra, które byłyby udziałem tylko jednego człowieka. Apostoł błogosławi Go za największe szczęście, które nas wszystkich spotkało. Nie jest nim wybór na władcę ziemskiej stolicy, lecz wywyższenie nas do najwyższej godności: uczynienie nas dziećmi samego Boga. To jest Jego największe błogosławieństwo dla nas. Za to i my Go błogosławimy.•

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.