Przepis na dobre święta


ks. Tomasz Jaklewicz


|

GN 51/2014

To jeden z najczęściej czytanych w kościele tekstów Ewangelii. 


ks. Tomasz Jaklewicz ks. Tomasz Jaklewicz

Posłuchaj Ewangelii z komentarzem. Aby pobrać lub słuchać na urządzeniach mobilnych, kliknij TUTAJ.

21.12.2014 rozważa ks. Tomasz Jaklewicz

1 Kiedy słyszymy go tuż przed świętami, w ostatnią adwentową niedzielę, nabiera wyjątkowego, można powiedzieć „świątecznego” sensu. Nie byłoby Bożego Narodzenia, gdyby nie Maryja, gdyby nie Jej: „niech Mi się stanie według twego słowa”. Oczywiście Bóg jest zawsze pierwszy, On wychodzi z inicjatywą, On posyła Zbawiciela, ale zaprasza do udziału w dziele zbawienia człowieka. Maryja w scenie zwiastowania może być uznana za klucz do udanych świąt. Spróbujmy pomedytować nad tym fragmentem Ewangelii w taki właśnie sposób. Co nam podpowiada Matka Jezusa tuż przed świętami, co nam szepta do ucha?



2 „Bądź pozdrowiona, pełna łaski. Pan z Tobą”. Pozdrowienie anielskie zaczyna się dokładnie od słów „raduj się”. Święta to czas radości, której źródłem jest Bóg obdarzający nas łaską. „Pan z Tobą”. Boże Narodzenie to obdarowanie nas Bogiem, Jego bliskością, miłością, pokojem, nadzieją, sensem, przebaczeniem... Jeśli nie sięgniemy do źródła świątecznej radości, świąteczne prezenty, potrawy, spotkania pozostaną bez smaku. Święta bez Boga mogą tylko pogłębić smutek, samotność. Ale jeśli uwierzymy, że Bóg jest z nami, to niezależnie od okoliczności (nieraz trudnych) to będą udane święta.

3 „Rozważała, co miałoby znaczyć to pozdrowienie”. Rozważanie kojarzy się z medytacją, modlitwą, skupieniem. Święta zapraszają do rozmyślania nad sensem Bożego Narodzenia. Spróbować rozumem i sercem ogarnąć, zbliżyć się do tej tajemnicy. Co właściwie świętujemy? Co to znaczy, że Bóg stał się człowiekiem? Jakie to przynosi konsekwencje dla mojego życia? Co Bóg ode mnie chce w te święta? Maryja ma odwagę pytać: „Jakże się to stanie?”, więc i my pytajmy. Paradoksalnie nie jest łatwo o refleksję w te dni. Sporo zamieszania. Trzeba wywalczyć jakiś moment tylko dla Boga, poza Mszą św. oczywiście. Chwilę spędzoną „wśród nocnej ciszy”, aby usłyszeć „głos, który się w niej rozlega”.



4 „Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus”. To dotyczy w pierwszym sensie Maryi, Jej wyjątkowego, jedynego zadania do wypełnienia. Ale w sensie duchowym Jezus chce począć się i narodzić w każdym z nas. Brzmi jak kaznodziejski slogan? Może trochę tak, ale przecież o to chodzi, by poczuć ciężar Boga w sobie. Słodki i lekki, choć odpowiedzialność za niemowlę wymaga wielkiej uwagi i troski. Bóg wciąż przychodzi i rodzi się w ludzkiej duszy. Bezbronny jak dziecko. Zamienia bezpłodność w płodność.


5 „Oto ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa”. Chodzi o to, by i z nami stało się według Bożego słowa. Wciąż powtarza się ta sama nuta w kolędach, że nie było miejsca dla Niego. On, Bohater tych dni, może zostać przed drzwiami naszych domów, niezauważony, pominięty, zapomniany. Maryja uczy zgody na Boga, która oznacza zawsze równocześnie zgodę na siebie, na swoje powołanie.

 

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.