Kanały zdalne

Tomasz Rożek

Sztab Kryzysowy w godzinach porannych ustabilizował środowisko sprzedaży kanałów zdalnych. Trwają ostatnie...

Kanały zdalne

Maila takiej treści dostałem dzisiaj rano. Sztab Kryzysowy? Wojna jakaś? Nie, to nasza kolej od kilku dni nie potrafi rozwiązać problemu z zawieszonym systemem elektronicznej sprzedaży biletów. Ten system jakoś działał ale totalnie padł, gdy dołożono do niego superszybki, supernowoczesny i superdrogi pociąg Pendolino. Od tych kilku dni niemal codziennie dostaję maila którego wymowa przypomina relację z frontu wojennego.

Sztab Kryzysowy w godzinach porannych ustabilizował środowisko sprzedaży kanałów zdalnych. Trwają ostatnie analizy – jeżeli wyniki dodatkowych testów będą bezbłędne to jeszcze dziś wieczorem klienci PKP Intercity będą mogli skorzystać także z kanałów zdalnych.

A jak nie będą? To trudno. Pasażerowie poczekają kolejny dzień. Czy to jakiś problem? ŻADEN! Skoro w środku Europy, w XXI wieku można czekać na wyniki wyborów już czwarty dzień, dlaczego kolejnego dnia nie czekać na elektroniczną sprzedaż biletów. Dlaczego nie czekać w kolejkach do lekarza, choć wydano grube pieniądze na systemy informatyczne zarządzania kolejkami? Dlaczego nie chodzić z papierkami od pracodawcy do przychodni mimo, że za miliony stworzono system który miał weryfikować ubezpieczonych? Dlaczego, dlaczego, dlaczego...

Jak długo będzie to jeszcze trwało? Ten totalny rozkład organizacyjny państwa. Przecież nas nikt nie musi najeżdżać. My się sami wykańczamy brakiem profesjonalizmu, brakiem odpowiedzialności, brakiem konsekwencji. Brakiem strategii i brakiem wizji. Za niedziałający system elektronicznej sprzedaży biletów z pracy wyleciał jeden z członków zarządu PKP IC. Wyleciał i dostał kilkaset tysięcy złotych odprawy. To jest kara? Przecież z taką kwotą na koncie ten pan do końca życia może nie pracować. W kraju spadających emerytur i przesuwanego wieku emerytalnego to nie zakrawa nawet na kiepski żart, to jest kpina z nas wszystkich.