Gdy piszę ten artykuł, nie wiem, czy lądowanie na komecie Czuriumow-Gierasimienko zakończyło się powodzeniem. Nawet jeżeli nie do końca się udało i tak możemy mówić o sporym sukcesie.
ESA/Rosetta/MPS for OSIRIS Team MPS/UPD/LAM/IAA/SSO/INTA/UPM/DASP/IDA
Gdy dziecko uczy się chodzić, każdy krok sprawia rodzicom radość. Gdy zaczyna biegać, o pierwszym kroku sprzed lat mało kto już pamięta. A jaki był ten pierwszy krok? Niepewny i najczęściej zakończony upadkiem. Ale czy upadek to klęska? Upadki to konieczność. Bez nich niczego nie da się osiągnąć. Nie tylko w chodzeniu. Nie ma wyjścia, trzeba próbować. Nie tylko po to, by poznawać świat (siedząc w miejscu, niewiele się nauczymy), ale także dlatego, że umiejętność chodzenia jest całkiem praktyczna.
Goście z zaświatów
Jak to się ma do lądowania na komecie? Wydaje się, że z umiejętnością lądowania na małych, szybko poruszających się obiektach jest tak jak z chodzeniem. Bardzo trudno zrobić pierwszy krok. Ale nawet gdyby ten pierwszy zakończył się upadkiem, nieporozumieniem jest mówienie o klęsce. Na tak skomplikowaną operację warto spoglądać w dwóch aspektach. Pierwszy to ciekawość naukowca. Drugi to potencjalne możliwości praktyczne. Co ciekawego jest w kometach? Ich historia i miejsce, z którego pochodzą.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.