Ryzykować wieczność dla kilkudziesięciu lat?

Adam Szewczyk

|

GN 43/2014

Cieszcie się i radujcie, albowiem wasza nagroda wielka jest w niebie.

Ryzykować wieczność dla kilkudziesięciu lat?

Jezus w słowie o błogosławieństwach po raz kolejny przypomina, że Jego królestwo nie jest z tego świata. Błogosławieństwo tego świata spoczywa na bogatych i biorących z życia pełnymi garściami. Świat błogosławi silnym i wpływowym. Świat błogosławi tym, których się boi. Słyszę nieraz: wasza religia to religia frajerów i słabeuszy. Gdyby życie definitywnie kończyło się wraz ze śmiercią, też bym tak uważał. Tylko że życie nie kończy się wraz ze śmiercią. Jest wieczne. Jeśli ktoś w to nie wierzy, jego sprawa. Gdyby znalazł się jakiś racjonalny dowód na to, że nie ma życia po śmierci – chcę go poznać! Póki co witam ateistów w gronie ludzi. .. wierzących. Dzisiejsze słowo mówi coś ważnego: człowiek mądry, oświetlający swoje życie Bożym słowem żyje perspektywą nieba. Kilkadziesiąt lat życia na tym świecie to nieskończenie mały odprysk wieczności. Ryzykować wieczność dla tego odprysku to czysta głupota. Obietnice Jezusa noszą w sobie zapach królestwa niebieskiego. To tam znajdziemy totalne pocieszenie, pokój i sprawiedliwość. To tam będziemy oglądać Boga. A świat? Może nawet przeklinać. Grunt, żeby Jezus błogosławił.


Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.