Albania jest pierwsza

ks. Tomasz Jaklewicz

|

GN 39/2014

publikacja 25.09.2014 00:15

Ziemia męczenników, ojczyzna bł. Matki Teresy, dziś miejsce zgodnego współistnienia różnych religii. Papież jako cel pierwszej podróży zagranicznej w Europie wybrał kraj, który bywał ostatni w wielu europejskich rankingach.

Papież Franciszek wskazał Albanię jako wzór międzyreligijnej zgody.  Widoczny na zdjęciu napis głosi: „Kocham Biblię i Koran, bo jestem Albańczykiem” Papież Franciszek wskazał Albanię jako wzór międzyreligijnej zgody. Widoczny na zdjęciu napis głosi: „Kocham Biblię i Koran, bo jestem Albańczykiem”
ARMANDO BABANI /epa/pap

Papież Franciszek jest konsekwentny. Chce być blisko ludzi ubogich, doświadczonych przez życie, zmarginalizowanych. Chyba dlatego w pierwszą podróż do Europy, poza Włochami, wybrał się do niewielkiej, wciąż zapomnianej Albanii, która odradza się po latach komunistycznej opresji. W tym kraju mieszka dziś 3,25 mln osób, wśród których katolicy stanowią niespełna 16 proc. mieszkańców (517 tys.). Podobny odsetek stanowią prawosławni, a ponad 60 proc. społeczeństwa to muzułmanie. Wszystkie religie padły tam niegdyś ofiarą okrutnego eksperymentu budowania ateistycznego państwa. Wspólnota w cierpieniu owocuje dzisiaj zgodnym współżyciem wyznawców różnych wiar.

Jesteśmy ludem Matki Teresy

W drodze do Albanii ojciec święty powiedział dziennikarzom, że taka religijna zgoda „jest pięknym znakiem dla świata” i na ten przykład chce zwrócić uwagę światu, szczególnie w kontekście trwających konfliktów o religijnym podtekście. W drodze powrotnej Franciszek nie krył, że największe wrażenie zrobiły na nim świadectwa kapłana i zakonnicy, którzy przeżyli brutalne prześladowanie za wiarę. Dla papieża wychowanego w Ameryce Południowej, kontynencie pod silnym wpływem lewicowej ułudy wyzwolenia, ta wizyta była ciekawą lekcją historii. Franciszek zobaczył na własne oczy, jak przerażające są owoce lewicowej ideologii, wprowadzanej w życie ze stalinowską konsekwencją. Obietnice wolności, równości, sprawiedliwości społecznej kończą się więzieniami, terrorem, ubóstwem i niesprawiedliwością. „Pan był przy was, drodzy bracia i siostry, aby was wspierać” – mówił papież, nawiązując do cierpień zadanych przez komunistyczny reżim. „On was prowadził i pocieszał, a wreszcie uniósł was na skrzydłach orłów, tak jak kiedyś uczynił ze starożytnym ludem Izraela. Orzeł przedstawiony na fladze waszego kraju niech wam przypomina o poczuciu nadziei, by zawsze pokładać ufność w Bogu, który nie zawodzi, ale zawsze jest u naszego boku, zwłaszcza w czasach trudnych”.

Samolot z papieżem na pokładzie wylądował na lotnisku im. bł. Matki Teresy w Tiranie tuż przed godz. 9. Tysiące Albańczyków witały Franciszka na ulicach stolicy. Logo pielgrzymki przedstawiało człowieka idącego w stronę krzyża, pod którego nogami znajduje się rozlana kałuża krwi. Wzdłuż trasy przejazdu wywieszono portrety 40 męczenników z czasów komuny, których proces beatyfikacyjny rozpoczął się w 2002 roku.

Prezydent Bujar Nishani witając papieża, stwierdził m.in.: „Jesteśmy narodem o tragicznej historii, ale odrodziliśmy się i z wiarą kroczymy ku przyszłości, jesteśmy ludem Matki Teresy”. Przytoczył także albańskie przysłowie: „Dom Albańczyka jest domem przyjaciela Boga”. Nishani złożył hołd św. Janowi Pawłowi II, podkreślając znaczenie jego historycznej wizyty w Albanii w kwietniu 1993 r., która przyczyniła się do „odrodzenia Kościoła” i „zgody międzyreligijnej”. Przypomniał, że męczennicy przed rozstrzelaniem wołali: „Niech żyje Albania, niech żyje papież!”. Prezydent zwrócił również uwagę, że najstarszy zachowany tekst w języku albańskim, pochodzący z 1462 r., to formuła chrztu: „W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego”.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.