Pustynia w mieście

Weronika Pomierna

|

GN 35/2014

publikacja 28.08.2014 00:15

Nie słuchają radia ani telewizji. Ukryte za grubym ceglanym murem czują jednak niemal każde tąpnięcie na Śląsku.

Codziennie na kolanach siostry modlą się za Katowice i ich mieszkańców Codziennie na kolanach siostry modlą się za Katowice i ich mieszkańców
archiwum sióstr karmelitanek

Napisy wymalowane przez kogoś na porośniętym dzikim winem murze, który okala niewielki klasztor karmelitanek bosych, nie pozostawiają złudzeń. To miasto Gieksy. Katowice z całą swoją specyfiką. A dom sióstr mieści się niemal w ich centrum, w pobliżu ruchliwej ulicy Mikołowskiej. Już 25 lat tworzą na górniczym Śląsku przestrzeń, gdzie oddycha się zupełnie innym powietrzem.

Wolny wybór

Dzwonimy na furtę. Oczywiście są w domu. – Zawrzyli? – pyta po śląsku pani, która pośredniczy w kontaktach sióstr ze świeckimi. – Tak, brama zamknięta. Wejście do kaplicy jest jednocześnie wejściem do domu sióstr. Tylko pozornie odgrodzone są od rzeczywistości. Dom jest otwarty dla osób przychodzących na codzienną Mszę świętą. Choć żyją za klauzurą, można przyjść i z nimi porozmawiać. Pierwsza forma kontaktu z siostrami to spotkanie „przy kole”. W małym pokoiku na dole zainstalowano w ścianie metalowy, obracany wokół własnej osi bęben. W czasie spotkania siostra stoi po jego drugiej stronie. Doskonale słyszy drugą osobę. Istnieje też możliwość przekazania sobie nawzajem drobnych rzeczy. To jest jeden z wyrazów rzeczywistego oddzielenia od świata zewnętrznego, jakim jest klauzura. – A to, że nie widzimy osoby, z którą rozmawiamy, ułatwia jej wypowiedzenie rzeczy bardzo osobistych. Ludzie często nie oczekują innej formy pomocy poza modlitwą, są bardzo wdzięczni za to, że ich wysłuchano. Wiedzą, że mogą liczyć na naszą dyskrecję – mówi przeorysza, matka Maria od Ducha Świętego, która w Karmelu jest już od 26 lat. My idziemy jednak do rozmównicy. Spotykamy się z m. Marią i m. Bernardą w taki sposób, w jaki kontaktuje się z siostrami raz w miesiącu ich własna rodzina. Mimo że siedzimy naprzeciwko siebie, oddziela nas solidna krata z umiarkowanej wielkości otworami.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.