PO się odkrywa

Bogumił Łoziński

|

GOSC.PL

Twierdząc, że gdy PiS dojdzie do władzy, zemści się, wywoła wojnę i wznieci nienawiść, PO ujawnia swoje słabości i poczucie winy.

PO się odkrywa

Kampania wyborcza polegająca na obrzucaniu politycznych przeciwników inwektywami trwa w najlepsze. PiS wyprodukował bilboardy, na których politycy Platformy Obywatelskiej są określani jako „sitwa”. W odpowiedzi PO umieściła na swoim profilu na Facebooku grafikę, ukazującą twarze polityków PiS z podpisami mającymi ich zdyskredytować. Pod grafiką znajduje się napis: „Zemsta, wojna, nienawiść - w takiej Polsce możesz obudzić się już niedługo... Oni tylko czekają, żeby wykorzystać Polaków do realizacji swoich chorych wizji”.

Poziom bilboardów PiS i grafiki PO marny, ale zdążyliśmy się już przyzwyczaić, że kampanie polityczne w Polsce nie są, mówiąc oględnie, zbyt błyskotliwe i generalnie skupiają się na atakach na adwersarzy. Warto jednak przyjrzeć się podpisom, jakie pod zdjęciami polityków PiS umieścili działacze PO. Otóż pod wizerunkiem Jarosława Kaczyńskiego jest napis: "minister zemsty narodowej". Można zadać pytanie, za co ma się zemścić, a mówiąc wprost, co takiego ma na sumieniu PO, że boi się odwetu. Pod zdjęciem posłanki Krystyny Pawłowicz, której osobiście nie jestem fanem, jest podpis: "minister homofobii i walki z gender". Ucieszyło mnie, że Platforma spodziewa się walki nowego rządu z ideologią gender, która jest jedną z najbardziej niebezpiecznych współczesnych utopii. Antoni Macierewicz ma być "ministrem wojny z Rosją i Smoleńska". Ma rację PO, że trzeba zająć się wyjaśnianiem tragedii smoleńskiej na poziomie ministerialnym. Nowa grafika PO miała na celu wyszydzenie polityków PiS, ale jeśli się nad nią bliżej zastanowić, w rzeczywistości pokazuje ona niektóre realne problemy, z jakimi przyjdzie się zmierzyć partii J. Kaczyńskiego, jeśli dojdzie do władzy, problemy, których źródłem jest działalność, a często zaniechania rządów PO.