W drogę z Karoliną

Gość Tarnowski 33/2014

publikacja 14.08.2014 00:15

O miłości, która na śmierć nie umiera, bł. Karolinie i pielgrzymkowych dziełach charytatywnych z ks. Zbigniewem Szostakiem, dyrektorem PPT, rozmawia ks. Zbigniew Wielgosz.

 – Sadzonki gruszy bł. Karoliny otrzymają m.in. przewodnicy grup – mówi ks. Szostak – Sadzonki gruszy bł. Karoliny otrzymają m.in. przewodnicy grup – mówi ks. Szostak
ks. Zbigniew Wielgosz /Foto Gość

Ks. Zbigniew Wielgosz: Patronką tegorocznej pielgrzymki jest bł. Karolina…

Ks. Zbigniew Szostak: Obchodzimy w tym roku 100. rocznicę jej męczeńskiej śmierci. Karolina uświadamia nam, że życie jest pielgrzymką, która ma jednak swój kres tu, na ziemi. Żyła 16 lat. Pielgrzym ma również określony czas na to, żeby dojść do tego, co ona.

Jaka miłość na śmierć nie umiera?

Mottem pielgrzymki są słowa: „Żyję już nie ja, lecz żyje we mnie Chrystus”. Ks. Twardowski oddał to w poetycki sposób, pisząc, że „miłość na śmierć nie umiera”. Jest to miłość, która wyrasta z wiary w Chrystusa. Karolina pomaga nam interpretować tę wiarę poprzez swoje apostolstwo i męczeństwo, które są wciąż aktualne. Jeżeli ktoś poznał choć trochę życie bł. Karoliny, to będzie wiedział, że ona nie tylko poznała Jezusa, ale zjednoczyła się z Nim tak ściśle, że mogła powtórzyć za św. Pawłem: „żyję już nie ja…”. A czym jest to zjednoczenie, jeśli nie miłością? Taka miłość nie umiera, nawet gdy zło napadnie, gdy przyjdzie śmierć. Taka miłość wszystko przetrzyma. To się zdarzyło w życiu bł. Karoliny 100 lat temu i to chcemy głębiej poznać, przemodlić i uczynić treścią naszego życia.

Hasło pielgrzymki trafi do młodych?

Myślę, że to będzie mieć wielkie znaczenie właśnie dla młodych, którzy pragną miłości, pragną kochać. Potrzebna jest jednak weryfikacja tego pragnienia lub samej miłości, żeby miała trwały fundament, który pozwoli pokonać wszelkie zagrożenia. Miłość trwa wtedy, kiedy jestem zjednoczony z Chrystusem, bo tylko Jego miłość do nas na śmierć nie umarła. Jeśli pielgrzymi to pojmą i przyjmą, nasze rekolekcje w drodze przyniosą owoce.

Pielgrzymka to najważniejsze wydarzenie w diecezji?

Choć nieco spadła liczba pielgrzymów, proszę zauważyć, że to wydarzenie obejmuje nie tylko idących na Jasną Górę. Przez 9 dni z pielgrzymami wędrują duchowo ich rodziny, poprzez media ludzie słyszą o nas i łączą się z nami duchowo. W ten sposób każdoroczna pielgrzymka angażuje kilkadziesiąt tysięcy ludzi.

Tego roku wyruszycie już po raz 32.

Obserwuję ewolucję naszego pielgrzymowania. Dawniej było nas więcej niż obecnie, ale wielu podkreśla, że ilość przemienia się w jakość. Chodziłem na pielgrzymkę od samego początku. Dzisiaj pielgrzymka to nie jest wydarzenie rekreacyjne, wybierane z powodu nadmiaru czasu czy braku innych ofert. Ludzie nie wybierają się w drogę przypadkowo. Wybierają ją dla Boga, ale i dla poznania niezwykłych ludzi. Znam takich, którzy przyjeżdżają po to aż z zagranicy, biorą urlopy, by iść. Zauważamy, że na pielgrzymkę wraca wiele osób, które kiedyś w młodości już z nami szły. Dzisiaj są w wieku dojrzałym, wychowali dzieci i wracają do nas. Ludzie, co widać, są głodni Boga. Idą, żeby zaspokoić ten głód.

Czym będzie się wyróżniać tegoroczne pielgrzymowanie?

Mam nadzieję, że podpowie nam to Karolina. Ona będzie naszą przewodniczką, dyrektorką pielgrzymki. Mam nadzieję, że pomoże nam napatrzeć się na Jezusa i bliźniego, a z tego napatrzenia zrodzą się spotkanie, przyjaźń i odpowiedzialność. Odpowiedzialność również za Kościół. Będziemy odkrywać Karolinę, ale i modlić się o jej kanonizację. Zaprosiliśmy na pielgrzymkę świadków wiary, żeby opowiedzieli nam o swym doświadczeniu Boga. Pątnicy spotkają się z ks. Maciejem Kucharczykiem z Dębowca i z Andrzejem Wronką, człowiekiem świeckim.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.