Stare wymiera, nowe nadchodzi

ks. Dariusz Kowalczyk SJ

|

GN 33/2014

Kościół naprawiają święci, których pasją jest Chrystus i ewangeliczny radykalizm, a nie ideolodzy jakiegoś wyimaginowanego Kościoła nowoczesnego.

Stare wymiera, nowe nadchodzi

Wswym wystąpieniu na Woodstocku ks. Lemański postawił m.in. pytanie: „Czy biskupi się zmienią?” i odpowiedział: „Prawdopodobnie nie”, po czym powołując się na jakiegoś anonimowego księdza profesora z seminarium, oświadczył, że aby Kościół się zmienił, to obecne pokolenie (biskupów) musi wymrzeć. Ulubieniec „Gazety Wyborczej”, TVN 24 i wszelkich katofobów nie doprecyzował jednak, kogo ma na myśli. Bo przecież są biskupi, którzy mają po siedemdziesiątce, ale są też tacy, którzy, jak nowy prymas, abp Wojciech Polak, nie skończyli jeszcze pięćdziesiątki. Nota bene Lemański jest starszy od księdza prymasa o 4 lata. O jakim więc pokoleniu mowa? I kto konkretnie ma wymrzeć, aby było lepiej?

Temat pokoleniowej niemożności dokonania czegoś, co powinno zostać dokonane, jest jednak tematem poważnym. Wszak już w Biblii mamy historię ludu wybranego, który został wyzwolony z Egiptu. Nikt jednak z tego pokolenia (z wyjątkiem Jozuego i Kaleba) nie wszedł do Ziemi Obiecanej. Weszło natomiast nowe pokolenie, zrodzone w czasie wędrówki na pustyni. Ci, którzy raz po raz buntowali się przeciwko Bogu, a w obliczu trudności tęsknili za niewolą w Egipcie, nie byli po prostu zdolni, by zdobyć Ziemię Obiecaną. Historia ta uczy nas jednak, że wymarcie pokolenia niezdatnego do wielkich czynów to jedno, a przygotowanie nowego, lepszego pokolenia to drugie. Gdzie rosną ci, którzy w przyszłości okażą się lepsi od obecnych biskupów?

Nie przypuszczam, że tym miejscem jest owsiakowy Woodstock, choć – z drugiej strony – niezbadane są zrządzenia Boże. Dobrzy księża wzrastają w dobrych katolickich rodzinach. Choć oczywiście są wyjątki, lecz one potwierdzają regułę. Czy dużo mamy takich rodzin? Kościół naprawiają święci, których pasją jest Chrystus i ewangeliczny radykalizm, a nie ideolodzy jakiegoś wyimaginowanego Kościoła nowoczesnego, czyli w gruncie takiego, który by pokornie dostosowywał się do lewackich mód.

Symptomatyczne jest to, że Lemańskiego wychwalają różni wrogowie nauczania Kościoła. Dlaczego? Bo im wcale nie chodzi o lepszy, czyli bardziej Chrystusowy Kościół, ale o „kościółek” na ich modłę, zsekularyzowany, nijaki, który nie będzie w kontrze do ich grzechów. Ci ludzie w Lemańskim odnajdują sprzymierzeńca. Nie słuchajmy tego towarzystwa. Módlmy się żarliwie o nowe, dobre powołania kapłańskie. Czy będą lepsze od obecnych, zobaczymy…

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.