– Nasza rodzina żartuje, że powinniśmy być już święci. Zawsze gdy to słyszymy, śmiejemy się, że jesteśmy oporni i potrzebujemy dużo czasu, aby się formować – mówi Monika Boczkowska.
Wakacyjne ćwiczenia duchowe to czas pogłębiania relacji z Bogiem i ludźmi. Można to robić nawet przy obieraniu ziemniaków
Tomasz Widuliński
Większość osób, myśląc o wakacyjnych wyjazdach, marzy o słodkim lenistwie i egzotycznych atrakcjach, o których później będzie można opowiadać znajomym. Dla wielu pań niezwykle ważna jest słoneczna pogoda, dzięki której strzaskane na heban będą budziły podziw nawet nieznajomych. Zupełnie inne nastawienie prezentują członkowie Ruchu Światło–Życie. Bez względu na to, czy należą do Domowego Kościoła, Oazy Dzieci Bożych, czy Oazy Nowej Drogi, 15 dni spędzonych na rekolekcjach to dla nich czas pogłębiania relacji z ludźmi i Bogiem. W tym roku w takiej formacji, która jest kontynuacją rocznej pracy, weźmie udział ponad 300 osób.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.