Wydarzenia. Byliśmy na piratach, idziemy dokończyć morderstwo. Czyli wnioski z Nocy Kultury.
Teatr „Mantikora” przyciągnął kilkuset widzów
Andrzej Kerner /GN
Korzystając z uprzejmości i kultury pragnę na początek zacytować fragment legendarnego monologu Janusza Gajosa z opolskiego festiwalu piosenki sprzed lat 23. – „Reasumując: pierwsze primo – nie wchodzić do muzea, drugie primo – omijać biblioteki i trzecie – won z kina i z teatru!” – mówił wielki aktor. I jak bardzo się mylił! Bo zanim zaczął się w Opolu 51. Krajowy Festiwal Wiadomo Czego, tysiące ludzi po trzykrotne primo: wchodziło do muzea, nie omijało biblioteki i szturmowało teatr. Taka była Noc Kultury w Opolu, stolicy polskiej piosenki.
Jest pięknie!
A teraz żartobliwy ton na bok. Trzeba było widzieć tę scenę: Jest godzina 22,, schody do kościoła na Górce, spektakl teatru tańca i ruchu z ogniem „Mantikora”. –Podobało ci się, Jasieńku? – mama pyta dwulatka siedzącego na ramionach taty.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.