30 cm do Kibeho

Krzysztof Błażyca

|

GN 23/2014

publikacja 05.06.2014 00:15

11 miesięcy w drodze, 14 przemierzonych krajów, 3 kontynenty. I pełne zaufanie Panu Jezusowi – mówi o swej pieszej pielgrzymce z Gietrzwałdu do Kibeho w Rwandzie były biznesmen Piotr Chomicki

Piotr Chomicki (35 l.) – były przedsiębiorca, biznesmen,  obecnie inicjator ruchu ewangelizacyjnego  „Holy Mary Team”,  mieszka w Warszawie Piotr Chomicki (35 l.) – były przedsiębiorca, biznesmen, obecnie inicjator ruchu ewangelizacyjnego „Holy Mary Team”, mieszka w Warszawie
krzysztof błażyca /gn

Krzysztof Błażyca: Pieszo do Rwandy... Trochę to ekstrawaganckie i szalone. Po co?

Piotr Chomicki: Do dzisiaj pytam o to siebie i Matkę Bożą. Wierzę i czuję, że to było zaproszenie Maryi, bym pielgrzymował do Kibeho. Zaczęło się w 2010, w roku mojego nawrócenia. Przez 15 lat byłem daleko od Pana Boga. Prowadziłem dobry biznes, zarabiałem naprawdę duże pieniądze i byłem spełnionym człowiekiem. Ale była w tym jakaś pustka. Starałem się ją zapełnić różnymi rzeczami, np. podróżami po świecie. Przełom nastąpił wraz z pojawieniem się trudności finansowych. Pomyślałem sobie: pojadę na Jasną Górę poprosić Matkę Bożą o pomoc. I w ciągu miesiąca otrzymałem dokładnie to, o co prosiłem Maryję. Dla mnie to było niewiarygodne. To był początek drogi nawrócenia.

Zważywszy na to, że nie byłeś zbyt pobożny, jak sam mówisz, podszedłeś do sprawy raczej „biznesowo”...

Według myślenia: jak trwoga to do Boga. Ale po tym wydarzeniu wróciłem w jakimiś stopniu do Kościoła. A potem zetknąłem się z orędziami z Medjugorie i rozpoczął się cały zbieg „przypadkowych” Bożych zdarzeń. Pojechałem do sanktuarium maryjnego w Gietrzwałdzie i tam „przypadkiem” kupiłem książkę o objawieniach w Kibeho. Przeczytałem jednym tchem i poczułem w sercu silne zaproszenie do Kibeho. Od kilku miesięcy byłem pod silnym wpływem orędzi maryjnych. Najpierw pomyślałem, że po prostu polecę samolotem. Potem pojawiła się myśl pielgrzymowania na piechotę. Aby Panu Bogu wynagrodzić za tę całą moją grzeszność, rozłąkę. Korzyści materialne i kariera biznesowa tylko oddaliły mnie od Niego. Czułem silne pragnienie powrotu. Trudno je wytłumaczyć. Ono po prostu było.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.