Zmarnowane życie, miłość, która niszczy, kłamstwa prowadzące donikąd. Reżyser Bogusław Linda sięga głęboko do dramatu bohaterów.
W kręgu miłości i nienawiści bohaterowie ranią się boleśnie Andrzej Karolak /GN
Ostatnia premiera teatru Ateneum to obrośnięty legendą „Tramwaj zwany pożądaniem”. Stąd lęk widza, czy konfrontacja z wcześniejszymi inscenizacjami, choćby z Marlonem Brando czy Vivien Leigh, nie przyniesie zawodu. Nadzieją napawał fakt, że ten energetyczny tekst o neurotycznych bohaterach bliski jest temperamentowi artystycznemu Bogusława Lindy, który podjął się reżyserii. Linda przyjął wyzwanie i powstał spektakl znakomity.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.