Smoleńskie żale

Bogumił Łoziński


|

GN 14/2014

publikacja 03.04.2014 00:15

Gdy w 4. rocznicę katastrofy smoleńskiej myślę o jej okolicznościach, mam olbrzymi żal do rządu,
że przez jego postawę poznanie pełnej prawdy o tej tragedii jest już praktycznie niemożliwe.


Smoleńskie żale Od 4 lat nie możemy doprosić się zwrotu wraku prezydenckiego tupolewa, niszczejącego na smoleńskim lotnisku. A bez dostępu do wraku czy miejsca katastrofy nie ma szans na wyjaśnienie wszystkich okoliczności tragedii YURI KOCHETKOV /EPA/PAP

W momencie katastrofy, jak miliony Polaków, przeżyłem szok i głęboki smutek. Jednak pierwsze chwile żałoby minęły i zaczęło się „polskie piekło” zrzucania winy na innych, kwestionowania zasług zmarłych, oskarżeń o zamach, czy wykorzystywania tragedii do politycznych harców. Jako dziennikarz starałem się bez emocji relacjonować wydarzenia związane z katastrofą, uznając, że czytelnik na podstawie przekazanej wiedzy sam wyrobi sobie zdanie. Jednak trudno, abym nie miał własnych sądów, aby nie narastały we mnie coraz większe wątpliwości, nie rodziły się pytania. 


Z obcym przeciwko swoim


Nie mogę pojąć, jak premier Polski mógł przy pomocy premiera Rosji prowadzić walkę polityczną z własnym prezydentem. Spór polityczny między przedstawicielami różnych partii jest rzeczą normalną, ale wykorzystywanie do tego przywódcy obcego państwa jest niedopuszczalne. To klimaty z Targowicy. Dokumenty z przygotowań do wizyty jednoznacznie pokazują, że Donald Tusk i Władimir Putin doprowadzili do rozdzielenia wizyt. Nie chcieli, aby Lech Kaczyński przeszkadzał im w budowaniu „przyjaźni”. Raport NIK stwierdza, że lot prezydenta był znacznie słabiej zabezpieczony niż premiera. Nie twierdzę, że D. Tusk spiskował z W. Putinem, aby zabić polskiego prezydenta. Myślę, że taka teza jest nieprawdziwa, ale w stosunku do D. Tuska. Przez jakiś czas za spiskowe uważałem też teorie, że to zemsta Putina za politykę wschodnią Lecha Kaczyńskiego, m.in. obronę Gruzji przed Rosją.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.