Znajdź sobie towarzystwo

Agata Combik

|

Gość Wrocławski 10/2014

publikacja 06.03.2014 00:00

Niektórzy porównywali rozważanie słowa Bożego do „przeżuwania”, na wzór... krowy, inni pisali o modlitewnych „strzałach miłości” przeszywających obłoki, o wspinaczce na górę. Chcąc poznać najstarsze tradycje medytacji chrześcijańskiej, warto sięgnąć po wydaną niedawno we Wrocławiu książkę.

 – Bliskie osoby muszą ze sobą rozmawiać – mówił bp Andrzej w nawiązaniu do modlitwy – Bliskie osoby muszą ze sobą rozmawiać – mówił bp Andrzej w nawiązaniu do modlitwy
Agata Combik /GN

Skąd obraz krów? Otóż starożytni mnisi mieli postępować poniekąd na wzór tych zwierząt. „W czasie czuwań nocnych i odpowiednich godzin dziennych mnich »połykał« całe fragmenty Pisma (...), a przez resztę dnia »przeżuwał« powracające fragmenty, szczególnie podczas pracy fizycznej” – czytamy w pracy bp. Andrzeja Siemieniewskiego i ks. Mirosława Kiwki pt. „Chrześcijańska medytacja monologiczna”. W ten sposób mnich dążył do spotkania z Autorem świętych tekstów. Jak to robić dzisiaj?

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.