publikacja 27.02.2014 00:00
Pięć kilometrów – tyle mniej więcej zajmuje jeden Różaniec. Po łacinie, angielsku, włosku i w ojczystym języku. Kolejny dowód na to, że Bóg cieszy się z nowych technologii.
Autor aplikacji marzy, żeby zorganizować Maraton Jasnogórski albo pobiec z użytkownikami aplikacji w Biegu Niepodległości 11 listopada
Tomasz Gołąb /GN
Biec z różańcem w ręku – niewygodnie. Liczyć na palcach – nie sposób. Radosław Karczewski, biegając wokół rodzinnego Milanówka, zastanawiał się, co zrobić, żeby się nie pomylić, odmawiając kolejne zdrowaśki. Właśnie urodził mu się Jaś. Wcześniej – bliźniaki.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.