Testament pierścienia

Agata Puścikowska

|

GN 09/2014

publikacja 27.02.2014 00:15

Niezłomny bohater tuż przed śmiercią uratował najcenniejszy skarb: pierścień z orzełkiem. Tak przekazał go kolejnym pokoleniom. Młodzi z całego kraju wypełniają jego testament.

Bartłomiej Ilcewicz, współzałożyciel Fundacji Niezłomni podczas kwestowania Bartłomiej Ilcewicz, współzałożyciel Fundacji Niezłomni podczas kwestowania
Łukasz Szełemej

Jest ich prawie tysiąc. Na początku marca z puszkami w rękach wyjdą na ulice polskich miast i miasteczek. Do puszek ludzie dobrej i patriotycznej woli będą wrzucać drobniaki, a może i więcej. Pieniądze pozwolą polskim bohaterom pomordowanym przez komunistów odzyskać godność.

Od historycznej pasji…

– Najważniejsza jest motywacja – mówi Wojciech Łuczak, szczeciński przedsiębiorca, od jesieni ubiegłego roku współtwórca Fundacji Niezłomni. – Pompatycznie to zabrzmi, ale czuję się patriotą, więc robię wszystko, by pamięć o żołnierzach wyklętych trwała. To jest po prostu obowiązek każdego Polaka. A zaczęło się od warszawskiej „Łączki”. – Znam osoby pracujące w Polskiej Bazie Genetycznej Ofiar Totalitaryzmów. Gdy rok temu wyjeżdżali ze Szczecina do Warszawy przeprowadzać ekshumację pomordowanych bohaterów, bardzo chciałem pomóc. Poprosiłem o wolontariat. To był drugi etap prac na Powązkach, w kwaterze „Ł”, czyli popularnej „Łączce”. Pozbierałem łopaty wśród znajomych, wziąłem ze sobą córkę i pojechaliśmy. Zabrałem też wykrywacz metalu, który przydaje się przy takich okazjach. Pomagałem w pracach porządkowych, starałem się wspierać naukowców z „Łączki” – opowiada. Ale to nie wystarczyło. Po powrocie do Szczecina pan Wojciech zorganizował spotkanie, na którym opowiadał o „Łączce” – o pracy archeologów, genetyków, historyków, wolontariuszy. Na spotkaniu był dr Andrzej Ossowski z Polskiej Bazy Genetycznej Ofiar Totalitaryzmów. Opisywał problemy związane z ekshumacją, z brakiem pieniędzy na badania genetyczne. Bo przecież wydobycie szczątków to dopiero początek. Kolejne etapy prac to żmudne, wieloletnie być może badania, które pozwolą ustalić, kim były ofiary, wrzucone pod osłoną nocy do jam grobowych.

Żeby ustalić personalia pomordowanych przez komunistyczny system, potrzebne są niebagatelne sumy: od kilkunastu aż do kilkudziesięciu tysięcy złotych, jeśli zachodzi konieczność ekshumowania rodziny zamordowanego. – Nie można więc było czekać z założonymi rękami – wspomina Bartłomiej Ilcewicz ze szczecińskiej „Civitas Christiana”. – Wpadłem na pomysł kwesty wśród mieszkańców Szczecina.

…do realnego działania

Przy wsparciu szczecińskiego oddziału IPN i Polskiej Bazy Genetycznej Ofiar Totalitaryzmu, Fundacji im. Bolesława Chrobrego oraz osób skupionych w Porozumieniu Środowisk Patriotycznych w Szczecinie 1 listopada 2013 roku odbyła się pierwsza kwesta na ekshumację i identyfikację żołnierzy wyklętych. Wzięło w niej udział blisko 60 wolontariuszy. Odzew szczecinian był spory. Zebrano ponad 17 tys. zł. Pieniądze natychmiast zasiliły konto Polskiej Bazy Genetycznej Ofiar Totalitaryzmów. Zbiórka przyczyniła się też do rozpowszechnienia wiedzy o bohaterach walczących w latach 40. i 50. z systemem komunistycznym. Kwestujący wolontariusze musieli wiele razy odpowiadać na pytanie: „A kto to w ogóle byli żołnierze wyklęci”. – Po zbiórce rozpierała nas duma. Ale jednocześnie mieliśmy świadomość, że zebrane pieniądze są kroplą w morzu. Potrzeby finansowe są proporcjonalne do ogromu pracy, jaka jeszcze przed nami. Teren dawnej i obecnej Polski to przecież setki „Łączek”. Ofiar terroru komunistycznego zamordowanych w latach 40. i 50. jest – według różnych szacunków – od 70 do 150 tys.

Postanowiliśmy więc stworzyć fundację, która będzie się zajmowała zbieraniem pieniędzy na identyfikację ofiar, ale będzie też dbała o to, by przyszłe pokolenia nie zapomniały o swoich bohaterskich przodkach – wspomina Ilcewicz. Wspólnie z Wojciechem Łuczakiem powołał więc do życia Fundację Niezłomni im. Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki” (legendarnego bohatera – żołnierza walczącego niezłomnie do końca lat 50.). Jej celem jest propagowanie pamięci o żołnierzach wyklętych, zbieranie pieniędzy na badania genetyczne, a także praca nad projektem „Niezłomny jest w Tobie”. Ten ostatni projekt powstał, wspierany przez Polską Bazę Genetyczną Ofiar Totalitaryzmów, by informować potomków ofiar komunistycznych zbrodni o możliwości i sposobie przekazania porównawczego materiału genetycznego. Jest to niezbędne przy identyfikacji ekshumowanych ofiar. – Być może krewni pomordowanych obawiają się tego badania. Tymczasem pobranie materiału genetycznego trwa kilka chwil i jest zupełnie bezbolesne. Odbywa się przez potarcie wewnętrznej strony policzka specjalnym patyczkiem z watą. Materiały do badania zostaną następnie dostarczone przez wolontariusza do Polskiej Bazy Genetycznej Ofiar Totalitaryzmów – tłumaczy Ilcewicz.

Młodzi wolontariusze łączą się

Szybko okazało się, że nie trzeba wielkiej zachęty ani ogromnych środków na reklamę inicjatywy, by do Fundacji Niezłomni zgłaszali się wolontariusze z całego kraju. W większości młodzi ludzie: harcerze, studenci, działacze organizacji lokalnych, członkowie grup rekonstrukcyjnych i osoby niezrzeszone. Wszyscy deklarowali, że to ich patriotyczny obowiązek zbierać pieniądze na identyfikację żołnierzy wyklętych. – 1 i 2 marca blisko 1000 naszych wolontariuszy wyjdzie z puszkami na polskie ulice – cieszy się Wojciech Łuczak. – Ponieważ dopiero powstają nasze struktury, wolontariusze nie dotrą zapewne wszędzie. Ale jesteśmy pewni, że akcja co roku będzie się rozszerzać. Wolontariusze będą też rozwieszać plakaty informujące o akcji „Niezłomny jest w Tobie” oraz rozdawać ulotki. – Ważne jest, że działamy ponadpartyjnie, nie ma znaczenia dla nas proweniencja polityczna wolontariuszy – dodaje Ilcewicz. – To pokazuje, że pamięć o żołnierzach wyklętych jest ważna dla bardzo wielu Polaków. Najmłodszą wolontariuszką Fundacji jest… 2,5-letnia Zosia z Gdańska. Będzie kwestowała razem z mamą Marią. – Historia naszego kraju to moja pasja. A powinnością każdego Polaka jest dbać o bohaterów narodowych – mówi pani Maria. – Rok temu byłam z córeczką na „Łączce”. Malutka składała chabry przy dołach grobowych. Tłumaczyłam jej, że na cmentarzu są polscy żołnierze, wspaniali ludzie. Bardzo się przejęła, zaczęła interesować się ich losem. Stwierdziłam więc, że zgłosimy się jako wolontariuszki i kwestując, oddamy hołd żołnierzom wyklętym. Karol Wilk robi doktorat z prawa na Uniwersytecie Wrocławskim. Jest też członkiem Okręgu Dolnośląskiego Związku Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych. Na swoim terenie, jako wolontariusz fundacji, jest odpowiedzialny za kwestę i akcję „Niezłomny jest w Tobie”. – Będę chodził z puszką, prosił o datki. Ale mam też nadzieję, że dzięki naszej akcji informacyjnej zgłoszą się świadkowie tamtych dramatycznych czasów. Zarówno rodziny ofiar, jak i być może… oprawców. Pozwoli to odkryć niejeden mroczny sekret ubiegłej epoki. Pozwoli też nieznanym dotąd bohaterom przywrócić imię, nazwisko, godność.

Pierścień, co łączy pokolenia

Symbolem fundacji jest niezwykły pierścień. Został znaleziony rok temu podczas jednej z ekshumacji na terenie środkowej Polski. Leżał przy szczątkach zabitego strzałem w tył głowy mężczyzny. Nieznany jeszcze bohater najprawdopodobniej połknął swój największy skarb tuż przed egzekucją, żeby uchronić go przed zbezczeszczeniem oraz… przekazać przyszłym pokoleniom. – Pierścień „Boże chroń Polskę”, z orłem w koronie, prawdopodobnie pochodzi jeszcze z powstania styczniowego. Był zapewne przekazywany z pokolenia na pokolenie – opowiada Ilcewicz. – Obraliśmy więc go jako symbol sztafety pokoleń. Widnieje na naszym fundacyjnym logo. Człowiek, przy którym pierścień znaleziono, wykonał testament: uczynił wszystko, by pamięć o polskiej historii przetrwała. I żeby przyszłe pokolenia pamiętały o żołnierzach wyklętych. Myślę, że otrzymaliśmy w ten sposób przepiękny spadek. „Boże chroń Polskę!” – tak wołał do nas człowiek stojący nad grobowym dołem. Zobowiązał nas, byśmy ten symbol ponieśli dalej – mówi.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.