Już nie więzień, ale pacjent

Mariusz Majewski

|

GN 06/2014

publikacja 06.02.2014 00:15

Mariusz Trynkiewicz oraz inni groźni przestępcy po orzeczeniach sądu mogą trafiać do Ośrodka Terapii Zachowań Dyssocjalnych w Gostyninie na Mazowszu. Jak będzie wyglądało ich życie tam? Czy jeśli nie zmienili się w więzieniu, mogą zmienić się w tym ośrodku?

Skierowane do ośrodka w Gostyninie osoby opuszczające zakład karny zamieszkają w warunkach, zupełnie nie przypominających więziennych cel Skierowane do ośrodka w Gostyninie osoby opuszczające zakład karny zamieszkają w warunkach, zupełnie nie przypominających więziennych cel
Grzegorz Michałowski /PAP

Głośna sprawa Trynkiewicza pokaże, na ile rządzący poradzili sobie z następstwami amnestii ogłoszonej przed 25 laty. Zniesiono wówczas karę śmierci, ale nie wprowadzono dożywocia. Dopiero kilkanaście miesięcy temu zaczęto publicznie rozmawiać o tym, że najgroźniejsi przestępcy, których również objęła amnestia, wkrótce zaczną wychodzić na wolność. 22 stycznia weszła w życie ustawa o postępowaniu wobec osób z zaburzeniami psychicznymi stwarzającymi zagrożenie życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób. Umożliwia ona umieszczanie przestępców w ośrodkach zamkniętych, jeżeli ich resocjalizacja w zakładach karnych nie przyniosła efektów. Pierwszą osobą, którą obejmie nowa ustawa, jest Mariusz Trynkiewicz, kończący odsiadywać wyrok za to, że w 1988 r. zabił czterech nastolatków w Piotrkowie Trybunalskim. Wcześniej, w czasie służby wojskowej, pobił i zgwałcił ucznia pobliskiej podstawówki.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.