Trzeci rząd Merkel

Andrzej Grajewski

|

GN 01/2014

publikacja 02.01.2014 00:15

Kanclerz Angela Merkel po raz trzeci rządzi Niemcami, których pozycja w Europie jest wyjątkowo silna. To szansa czy zagrożenie w relacjach z Polską?

Angela Merkel i jej koalicjanci: szef CSU Horst Seehofer (z prawej) i Sigmar Gabriel – szef SPD (z lewej) Angela Merkel i jej koalicjanci: szef CSU Horst Seehofer (z prawej) i Sigmar Gabriel – szef SPD (z lewej)
MAURIZIO GAMBARINI /epa/pap

Miesiąc po wysoko wygranych wyborach przez chadecką koalicję – CDU i bawarską CSU – udało się zawiązać pragmatyczną koalicję z udziałem socjaldemokratów SPD, największej partii opozycyjnej oraz do niedawna głównego krytyka kanclerz Merkel. Koalicja dysponuje miażdżącą przewagą w Bundestagu (504 mandaty), natomiast opozycja – lewica i Zieloni, jedynie 127 mandatami. Chadecja wolałaby zapewne rządzić z dotychczasowym partnerem, czyli liberalną FDP, ale po tym, jak partia ta nie przekroczyła progu wyborczego, została skazana na tzw. wielką koalicję z socjaldemokratami.

Doły mają głos

Dla SPD taka koalicja nie była oczywista. Socjaldemokraci pamiętali, że po wspólnym rządzeniu z Merkel w latach 2005–2009 to im przyszło zapłacić za niepowodzenie i niezrealizowane obietnice wyborcze utratą wielu głosów. Dlatego tym razem kierownictwo SPD zwróciło się do wszystkich członków partii (ok. 500 tys.) z pytaniem, czy akceptują koalicję z chadecją. Ponad 75 proc. uczestników referendum poparło takie rozwiązanie. W połowie grudnia ub. roku trójka liderów – Angela Merkel (CDU), Sigmar Gabriel (SPD) i Horst Seehofer (CSU) – podpisała umowę koalicyjną, stanowiącą podstawę programową nowego rządu. Największym ustępstwem chadeków było wpisanie do niej postulatu, przed którym stanowczo bronili się w czasie kampanii wyborczej, a mianowicie wprowadzenie na terenie całego kraju płacy minimalnej w wysokości 8,50 euro za godzinę dla wszystkich zatrudnionych oraz obniżenie do 63 lat wieku emerytalnego dla osób z 45-letnim okresem składkowym. Socjaldemokraci przeforsowali także szereg innych postulatów socjalnych. Wicekanclerzem został lider SPD Sigmar Gabriel, ewangelik z Dolnej Saksonii, który objął tekę ministra gospodarki i energetyki. To w jego gestii będą leżały wszystkie najważniejsze decyzje w sprawie przestawienia się na energię odnawialną oraz zamknięcia elektrowni atomowych. To będzie także sporna kwestia w relacjach z Polską, która właśnie przystępuje do budowy własnej siłowni atomowej oraz nie chce rezygnować z węgla. Poseł Marek Krząkała (PO), przewodniczący Polsko-Niemieckiej Grupy Parlamentarnej, zdaje sobie sprawę z tych kontrowersji, ale zwraca uwagę na to, że Polska według zapisów traktatu lizbońskiego ma prawo do własnej polityki energetycznej, opartej na różnych źródłach energii.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.