Ryba ponad podziałami

Roman Tomczak

|

19.12.2013 00:00 Gość Legnicki 51-52/2013

publikacja 19.12.2013 00:00

Od czasów Bolesława Chrobrego ryby były główną potrawą adwentową. Prym wiodły bałtyckie śledzie, jednak zaraz po nich były karpie z książęcych stawów. Ta tradycja żyje do dziś.

Polacy nie mają monopolu na karpia. To ryba znana i lubiana, przyrządzana w restauracjach na całym świecie Polacy nie mają monopolu na karpia. To ryba znana i lubiana, przyrządzana w restauracjach na całym świecie
Roman Tomczak /GN

„Co gotują? Węgorze, śledzie, szczuki w soli, wizinę, łosoś, karpie, brzuchom na post gwoli” – pisał o poście przed Bożym Narodzeniem Kasper Miaskowski, polski twórca barokowy. Aby na stołach książąt i gminu nie zabrakło karpi, powszechnie hodowano je w stawach. Moda na tę rybę przyszła z południa. – W Czechach tradycja hodowli karpia jest bardzo stara – przyznaje Michal Matlávěc, tłumacz literatury polskiej z Hradca Králové.

– Jemy bardzo dużo tych ryb i to nie tylko podczas Bożego Narodzenia. Pełno u nas „rybników”, czyli stawów, a w każdym setki dorodnych karpi – mówi. 
Zygmunt Gloger, polski etnograf z przełomu XIX i XX w., podaje, że bez względu na to, czy potraw wigilijnych było siedem („wigilja u ludu”), dziewięć (szlachecka) czy jedenaście (pańska) – na polskim stole zawsze był karp.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.