Co musimy jeszcze zobaczyć, by zrozumieć, że świat żyje w szambie?

Adam Szewczyk

|

GN 49/2013

Powstał Eliasz, prorok jak ogień, a słowo jego płonęło jak pochodnia. Syr 48,1

Co musimy jeszcze zobaczyć, by zrozumieć, że świat żyje w szambie?

Niemiecki podręcznik dla dzieci uczy, że rozwód rodziców i nowy „przyjaciel” taty to supersprawa. No bo przecież miłość jest najważniejsza. Są takie miejsca na świecie, gdzie na serio mówi się o legalizacji pedofilii albo o nauce masturbacji w przedszkolach. Polski parlament zastanawia się, czy aborcja eugeniczna (zabijanie półrocznego dziecka) jest spoko. John ze Stevem zamawiają u surogatki kolejne szczęśliwe dziecko, a genderowi postępowcy przekonują, że czarne to białe. Gdzieś tam nagi artysta pieści figurę ukrzyżowanego Chrystusa. Gdzie indziej wrażliwi na piękno zapraszają na wystawę megafotografii otworów odbytniczych. I tak dalej... Co musimy jeszcze zobaczyć, co odkryć, by zrozumieć, że mimo wielkiego rozwoju naukowo-kulturalnego świat żyje w moralnym szambie? Potrzeba nam dzisiaj Eliaszów, których słowo będzie paliło jak ogień. Do samej Prawdy.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.