Czy katolicy nad Wisłą zaczną masowo używać arabskiego, greki i hebrajskiego, a w publicznych debatach przerzucać się cytatami z ojców Kościoła?
Ks. Przemysław M. Szewczyk, prezes Stowarzyszenia „Dom Wschodni – Domus Orientalis” – w klasztorze koptyjskim w Wadi Natrum w Egipcie.
archiwum ks. przemysława m. szewczyka
Masowo może nie. Jest jednak grupa zapaleńców, która świat chrześcijańskiego Orientu systematycznie wprowadza pod polską strzechę. Rekolekcje z ojcami pustyni, wykłady, studium Pisma, a ostatnio Szkoła Języków Wschodu i Zachodu „Rhesis” to tylko niektóre inicjatywy Domu Wschodniego, które mają szansę wzbogacić polską religijność.
Korzenie
Stowarzyszenie „Dom Wschodni – Domus Orientalis” postawiło sobie za cel propagowanie w Polsce tradycji starożytnych Kościołów wschodnich, prawdziwej duchowej ojczyzny wszystkich chrześcijan. – Dom Wschodni powstał dla Kościoła, byśmy lepiej rozumieli nasze wschodnie korzenie i żebyśmy wsparli naszych braci na Wschodzie, żyjących w bardzo niesprzyjających warunkach – mówi GN ks. Przemysław Marek Szewczyk z archidiecezji łódzkiej, prezes stowarzyszenia. Za duchowego założyciela Domu Wschodniego jego członkowie uważają bł. Jana Pawła II, który w liście apostolskim „Orientale lumen” przypominał Kościołowi łacińskiemu: „Jeśli bowiem wierzymy, że czcigodna i starożytna tradycja Kościołów Wschodnich stanowi integralną część dziedzictwa Kościoła Chrystusowego, to katolicy powinni przede wszystkim ją poznawać, by móc się nią karmić i przyczyniać się – każdy na miarę swoich sił – do budowania jedności. Nasi bracia obrządków wschodnich dobrze zdają sobie sprawę, że wraz z braćmi prawosławnymi są żywymi nosicielami tej tradycji. Konieczne jest, aby również synowie i córki Kościoła katolickiego, należący do tradycji łacińskiej, mogli poznać w pełni ten skarb”. Dom Wschodni tworzą ludzie, którzy najpierw sami złapali wschodniego bakcyla. Inicjatorem jest o. Zygmunt Kwiatkowski, jezuita, od ponad 30 lat pracujący w Syrii, gdzie nieustannie myślał o zbudowaniu jakiegoś pomostu między Polską a Bliskim Wschodem. Ksiądz Przemysław M. Szewczyk poznał go w latach seminaryjnych.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.