Ratowanie przez rozdawanie

ks. Tomasz Jaklewicz

|

GN 38/2013

publikacja 21.09.2013 17:00

Nie jest łatwo zrozumieć przypowieść o „nieuczciwym rządcy”.

Ratowanie przez rozdawanie

1 Zauważmy, że rządca jest wprost nazwany nieuczciwym! Chrystus nie głosi więc pochwały kombinatorstwa. Hm, a może tę przypowieść uznamy za dowód poczucia humoru Jezusa? W każdym razie widać, że Pan doskonale zna zwyczajne życie. Rozumie ów prosty mechanizm samoobrony, który pojawia się w sytuacji zagrożenia. Kiedy grunt zaczyna nam się palić pod nogami, ratujemy siebie, jak się da. Walczymy, nawet nieuczciwymi metodami, o to, by spaść na cztery łapy. Bogatego właściciela z przypowieści nie można utożsamiać z Bogiem. Prawdopodobnie był takim samym kombinatorem jak jego rządca. Być może w zachowaniu swojego podwładnego zobaczył obraz samego siebie i właśnie dlatego docenił rozsądek zarządcy, mimo że sam na tym stracił. Istotą każdej przypowieści jest odniesienie życiowej sytuacji do rzeczywistości duchowej. Jezus chce nam powiedzieć: „Jeśli z taką zapobiegliwością i rozsądkiem walczycie o ratowanie swojej przyszłości na ziemi, to tym bardziej zawalczcie z taką samą determinacją o uratowanie życia wiecznego”. Trudne sytuacje zmuszają do radykalnych decyzji.

2 Można wydobyć jeszcze inny sens. Tu, na ziemi, jesteśmy tylko zarządcami majątku. Są nim nasze życie, talenty, powołanie. Nic nie należy ostatecznie do nas. Nieraz okazujemy się nieuczciwi w dysponowaniu tym, co otrzymaliśmy od Boga. Myślimy tylko o sobie. Ale nawet zwykły egoizm, elementarny rozsądek, czy wręcz wyrachowanie wymusza na człowieku postawę dzielenia się z innymi. Trzeba się zgodzić, że w naszym życiu nie ma idealnej bezinteresowności. Owszem, trzeba oczyszczać motywacje, ale jest pewien nieusuwalny paradoks: ratujesz siebie, gdy myślisz o innych; zyskujesz, gdy rozdajesz.

3 „Zyskujcie sobie przyjaciół niegodziwą mamoną…” Jak to rozumieć? Trzeba to zdanie czytać w kontekście poprzedniej przypowieści i kolejnych zdań. Pieniądzom nie należy służyć, to one mają służyć człowiekowi. Do czego? Do zdobywania przyjaciół przez dzielenie się, przez jałmużnę, wydawanie ich na dobre cele. Jezus w dalszym fragmencie przeciwstawia „niegodziwą mamonę” temu, co jest „prawdziwym dobrem”. Uczeń Jezusa musi posługiwać się pieniędzmi, ale powinien strzec się uczynienia z nich celu, który przesłoni im Boga. Pieniądze łatwo stają się „złotym cielcem”. Jest w nich mroczna siła, która uzależnia od siebie. Przed tym ostrzega Jezus.

4 „Kto w drobnej rzeczy jest wierny, ten i w wielkiej będzie wierny; a kto w drobnej rzeczy jest nieuczciwy, ten i w wielkiej nieuczciwy będzie”. Ostatecznie chodzi o zarządzanie swoim życiem. Doczesność jest przygotowaniem do wieczności. Małe wybory są przygotowaniem do wyborów zasadniczych. Stąd ważność zwykłych dni, codziennych decyzji, w których w grę wchodzi dobro lub zło. Każdego dnia opowiadam się za Bogiem lub przeciw Niemu, buduję swoją przyszłość albo ją niszczę, staję się kimś albo staję się nikim.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.