Gaz i konwencjonalni eksperci

Tomasz Rożek

Polska może być gazową potęgą. Może nie światową, ale na pewno regionalną. A jeżeli tak, dlaczego zamiast działać, kupujemy gaz rosyjski? I to na dodatek najdrożej ze wszystkich krajów Unii? Ja nie znam odpowiedzi. Czy ktoś zna?

Gaz i konwencjonalni eksperci

Zapytany kilka dni temu o polski miks energetyczny premier Donald Tusk powiedział, że nasza przyszłość to węgiel i gaz łupkowy. O atomie nie wypadało wspominać. W końcu premiera pytano na targach przemysłu górniczego. A może atom poszedł w odstawkę?

Z ostatnich działań rządu, a właściwie z braku tych działań można wyciągać takie właśnie wnioski. Wszystko się ślimaczy, brak decyzji, brak rozstrzygnięć,... brak chęci? Zostawmy atom. W łupkach też nie najlepiej. Wszystko się ślimaczy, brak decyzji, brak rozstrzygnięć,... brak chęci? Gdzieś już to słyszałem.

A tymczasem... w Ameryce... Z raportu IHS Global Insight wynika, że dzięki gazowi z łupków i niższym kosztom energii, w budżetach amerykańskich gospodarstw domowych pozostało w ubiegłym roku średnio 1200 USD. Z tego samego raportu wynika, że oszczędności gospodarstw domowych będą rosły i w 2020 roku wyniosą 2700 USD rocznie. Gdyby na to samo zjawisko spojrzeć globalnie, dzięki taniej energii, a więc konkurencyjnej gospodarce, w zeszłym roku w USA pracę znalazło 2,1 mln osób. U nas, w ostatnich miesiącach bezrobocie też spada, głównie... z powodu prac polowych.

– Problemem dla niekonwencjonalnego gazu są tylko konwencjonalni eksperci, którzy twierdzą, że Europa dla łupkowych poszukiwań jest zbyt gęsto zaludniona, warunki geologiczne są nieodpowiednie, a jakość gazu słaba – powiedział kilka dni temu George Soros - jeden z najbardziej znanych inwestorów na świecie.

Eksperci w Brukseli chcą wiercenia, a nawet poszukiwań zakazać w ogóle. Eksperci w Warszawie nie pozostają w tyle. W Polsce gazu zamkniętego w pokładach niekonwencjonalnych (łupkowych) jest bardzo dużo. Różne raporty, różnie oceniają jego ilość, ale każdy z nich mówi mniej więcej to samo.

Polska może być potęgą gazową. Pewnie nie światową, ale na pewno regionalną. A jeżeli tak, dlaczego zamiast działać, ciągle kupujemy gaz rosyjski? I to na dodatek najdrożej ze wszystkich krajów Unii? Ja nie znam odpowiedzi. Czy ktoś zna? Dlaczego czekamy, dlaczego marnujemy czas? Musimy, chcemy czy nie potrafimy inaczej?