Wybory osłabiły Platformę

Bogumił Łoziński

|

GN 35/2013

publikacja 29.08.2013 00:15

Wybory na przewodniczącego Platformy Obywatelskiej miały wzmocnić tę partię, a w rzeczywistości ją osłabiły. Choć zwyciężył Donald Tusk, największym wygranym jest Jarosław Gowin.

Przyjaźń między Donaldem Tuskiem a Jarosławem Gowinem to już przeszłość. Kampania wyborcza w PO była bardzo ostra Przyjaźń między Donaldem Tuskiem a Jarosławem Gowinem to już przeszłość. Kampania wyborcza w PO była bardzo ostra
PAP/Andrzej Grygiel

Uzyskując prawie 80 procent głosów członków partii, Tusk wygrał bezapelacyjnie. Jednak jeśli weźmiemy pod uwagę niską frekwencję – nieco ponad 50 procent – to okazuje się, że premiera popiera tylko 37 procent członków PO. Taki wynik oznacza, że ma słaby mandat do rządzenia partią. Uzyskanie przez Jarosława Gowina poparcia na poziomie ponad 20 procent pozycję Donalda Tuska osłabiło. Okazało się bowiem, że były minister sprawiedliwości ma w partii poważną grupę zwolenników, których trudno będzie zlekceważyć. W trakcie kampanii wyborczej celnie atakował Tuska. W efekcie zamiast wzmocnić Platformę, kampania wyborcza jeszcze bardziej ją osłabiła.

Deficyt demokracji

Wybory miały pokazać Platformę jako partię, w której stosowane są demokratyczne standardy. Z tej perspektywy kampania była kompletną porażką, pokazującą poważny deficyt demokracji w tym ugrupowaniu. W dojrzałej demokracji nie do pomyślenia byłoby tak wielkie lekceważenie, wręcz pogarda ze strony jednego kandydata, w dodatku niekwestionowanego faworyta, jakim był Donald Tusk, wobec kontrkandydata, czyli Jarosława Gowina.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.