Matura – dlaczego nie z religii?

Bogumił Łoziński

|

GN 19/2013

publikacja 09.05.2013 00:15

Nie ma żadnych formalnych przeszkód, aby religia była przedmiotem zdawanym na maturze. To, że absolwenci szkół średnich nie mają takiej możliwości, zawdzięczają premierowi Donaldowi Tuskowi, który osobiście zablokował jej wprowadzenie.

Matura  – dlaczego nie z religii? MAREK PIEKARA

Miesiąc maj to w Polsce czas matur, warto więc wrócić do tematu religii jako jednego z dodatkowych przedmiotów, który uczniowie mogliby zdawać na egzaminie dojrzałości. Niestety, spośród około 365 tys. absolwentów szkół średnich, którzy w tym roku przystąpili do matury (dane Centralnej Komisji Egzaminacyjnej), żaden nie będzie miał takiej możliwości. Dlaczego? Ponieważ rząd Donalda Tuska na to się nie zgadza. Warto jednak przypomnieć, że prace nad wprowadzeniem matury z religii były bardzo zaawansowane, ale decyzją premiera Tuska zostały w 2007 r. przerwane. Episkopat nie daje jednak za wygraną i wciąż upomina się o religię na maturze, jednak wszystko wskazuje na to, że za tego rządu uczniowie takiej możliwości mieć nie będą. A według szacunków mogłoby z niej skorzystać nawet kilka tysięcy osób.

Egzamin się odbył

Choć spór o religię na maturze wciąż trwa, mało kto ma świadomość, że egzamin maturalny z religii już się w Polsce odbył, a ściślej mówiąc egzamin pilotażowy, będący elementem prac nad wprowadzeniem tego przedmiotu do egzaminu dojrzałości.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.