Zabili Obamę. Na niby

Tomasz Rożek

Technologia nas kiedyś zabije. Nie, nie dlatego, że jakieś urządzenia zbuntują się przeciwko nam. My sami się pogubimy.

Zabili Obamę. Na niby

„Dwa wybuchy w Białym Domu. Obama jest ranny.” Takiej treści komunikat został opublikowany w zeszłym tygodniu na profilu twitterowym prestiżowej agencji prasowej Associated Press (AP). W ciągu ułamków sekund zareagowały giełdy. Na nowojorskich parkietach NYSE i NASDAQ rozpoczęła się panika. Indeksy Dow Jones Industrial Average oraz Standard & Poor's 500 szybko traciły na wartości. Strach pomyśleć, co by się stało, gdyby szybko (w ciągu kilku minut) nie zareagował Biały Dom i sama agencja AP. Okazało się bowiem, że elektryzującą wiadomość napisał haker, który włamał się na oficjalny profil Agencji na Twitterze. Agencja AP opublikowała sprostowanie i przeprosiny.

Do ataku na wszystkie profile AP na twitterze przyznała się organizacja SEA - Syrian Electronic Army, organizacja cyberprzestępców, która w przeszłości atakowała strony, serwisy a nawet podszywała się pod znane osobistości albo instytucje.

To, że ktoś włamuje się do jakiegoś serwisu, ani trochę mnie nie dziwi. Włamywano się zanim ktokolwiek wymyślił Internet. To, że jakieś organizacje czy osoby chcą wywołać zamieszanie nieprawdziwymi informacjami, też nie jest niczym nowym. To co różni dzisiejsze czasy to czas jaki mija od akcji do reakcji. Czas tak krótki, że nikomu nie przyjdzie nawet do głowy, by informacje zweryfikować. Nie ma na takie fanaberie czasu. Stąd tyle sprzecznych informacji, manipulacji, zwykłych kłamstw w dzisiejszych mediach.

I jeszcze jeden znak czasów. Hakerom udało się zdobyć hasło na konta twitter agencji AP, bo... napisali do jej administratorów maila z prośbą o weryfikację danych. Pracownik AP po prostu podał wszystkie hasła.

Być może kiedyś marnie skończymy z powodu zaawansowanej technologii. Nie, nie dlatego, że ona nas wykończy. Sami się w niej pogubimy.