W domach dziecka ciągle pojawiają się nowi mieszkańcy. Część z nich ma szansę trafić do rodzin zastępczych i adopcyjnych bardzo szybko, ale wielu przebywa w placówkach nawet kilka lat. Pewnym rozwiązaniem są adopcje zagraniczne.
Do Archidiecezjalnej Poradni Adopcyjnej we Wrocławiu zgłasza się tak wiele par, że muszą one czekać nawet w rocznej kolejce na szkolenia
Karol Białkowski
Krzyś ma 4 lata i nie bardzo pamięta swoją rodzinę. Jego brat, jedenastoletni Adam, wspomnienia ma, ale nie chce o nich za wiele mówić. Chłopcy od trzech lat przebywają w jednym z wrocławskich domów dziecka. Co się stało? Alkohol i patologia. Rodzicom odebrano prawa rodzicielskie, a dzieci trafiły do placówki. – Chłopcy są wrażliwi, grzeczni i bardzo sympatyczni – mówi pani Wioletta, która uczy ich podstaw niemieckiego. Nauka języka to teraz główne i najważniejsze zadanie dla Krzysia i Adama. Już niebawem wszystko się w ich życiu zmieni. Szanse chłopców na adopcję od samego początku nie były zbyt duże. Młodszy mógłby w zasadzie od razu trafić do nowej rodziny, ale prawo jasno mówi o nierozdzielaniu rodzeństw.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.