publikacja 29.11.2012 00:15
Z ojcami pustyni rozmawia Marcin Jakimowicz
Opowieści starców przeżywają prawdziwy renesans
archiwum GN
Marcin Jakimowicz: Czy można prosić Ojców o modlitwę?
Abba Antoni: – Ani ja się nad tobą nie zlituję, ani Bóg, jeśli ty sam nie zdobędziesz się na gorliwą modlitwę…
Hm, ale jak mam się modlić?
Abba Sisoes: – Kiedy jeden z moich uczniów był kuszony przez Szatana i uległ pokusie, wstałem, wyciągnąłem ręce do nieba, mówiąc: „Boże, chcesz, czy nie chcesz, nie puszczę Cię, dopóki go nie uzdrowisz!”. I zaraz mój uczeń został uzdrowiony. Abba Zenon: – A kto chce, żeby Bóg szybko go wysłuchał, gdy tylko wstanie i podniesie ręce do nieba, ten powinien w pierwszej kolejności modlić się z serca nawet nie za własną duszę, ale za nieprzyjaciół! Jeśli to osiągnie, to o cokolwiek by prosił, Bóg go wysłucha…
Współczesny taplający się w przyjemnościach świat wymazał z pamięci słowo „post”…
Abba Antoni: – Już dawno mówiłem, że przyjdą takie czasy, że ludzie będą szaleni, i jeśli zobaczą kogoś przy zdrowych zmysłach, to powstaną przeciwko niemu, mówiąc: „Jesteś szalony, bo nie jesteś do nas podobny!”.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.