Brak legalnej aborcji zabija?

Jarosław Dudała

|

16.11.2012 09:40 GOSC.PL

Historia Savity Halappanava, młodej Hinduski, mieszkającej w Irlandii, która zmarła na sepsę, stała się pretekstem do ponownego wysuwania żądań legalizacji aborcji w tym kraju. Czy słusznie?

Brak legalnej aborcji zabija?

Mąż zmarłej kobiety, a wraz z nim chór zwolenników aborcji, twierdzą, że Savita zmarła, bo odmówiono jej aborcji. O niedorzeczności tego twierdzenia pisaliśmy wcześniej.

Historia ta, choć dramatyczna, jest jednak tylko przykładem jednostkowym. Warto jeszcze sprawdzić, czy nielegalność aborcji może się łączyć z wyższą śmiertelnością matek w skali kraju.

Sprawdzam dane CIA za rok 2010. Agencja podaje wskaźniki umieralności matek w różnych krajach w okresie ciąży, porodu oraz w ciągu 6 tygodni po przerwaniu ciąży. W Irlandii wskaźnik ten wyniósł 6 (na 100 tys.). W sąsiedniej, a więc podobnej pod względem społecznym Wielkiej Brytanii, gdzie aborcja jest prawnie dopuszczalna, wskaźnik ten był dwa razy wyższy i wynosił 12. Przyjrzyjmy się jeszcze innym krajom, w których aborcja jest legalna: USA – 21, Belgia – 8, Norwegia – 7, Francja – 8. W Polsce, gdzie aborcja również jest nielegalna, wskaźnik ten wyniósł 5. To prawda, że są kraje, w których aborcja jest legalna i w których wskaźnik ten jest podobny albo nawet nieco niższy (np. kraje skandynawskie). Niemniej, twierdzenie, że prawny zakaz aborcji powoduje wyższą śmiertelność matek, jest fałszywe.

Wobec tego bezzasadne są żądania legalizacji aborcji ze względu na ochronę życia matek.

P.S. Jak donosi z Irlandii LifeSiteNews, tamtejsi proaborcjoniści wiedzieli wcześniej o sprawie Savity i przygotowywali się do jej propagandowego wykorzystania. W mailu wysłanym do sympatyków Irish Choice Network podano, że są informacje o historii kobiety, która zostanie ujawniona przez media w „przyszłym tygodniu”, i która ma się stać podstawą do ostrych protestów przeciwko irlandzkiemu prawu. - Przepraszam, że to wszystko jest nieco tajemnicze, ale powodem jest to, że nie mogę podać szczegółów w mailu. Wszystko stanie się jasne, prawdopodobnie jutro – pisał autor maila.